Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ostatniej kwarcie Żak przegrał z doświadczeniem Sokoła

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Koszykówka/II liga. Mecz w ramach 11. kolejki rozgrywek nieudany dla Żaka, który we własnej hali musiał uznać wyższość Sokoła.

Początek meczu to seria niedokładności w wykonaniu graczy Żaka - nieprzygotowane niecelne rzuty, niedokładne podania, zbyt mało odważnej gry pod koszem rywali i penetracji. Im bliżej jednak 1. kwarta zmierzała ku końcowi, tym gospodarze grali skuteczniej, dając sobie i kibicom nadzieję na pokonanie wyżej notowanego przeciwnika.

Druga kwarta zaczęła się od kontynuowania dobrej gry miejscowych. Żak złapał wiatr w żagle, powiększał przewagę (25:16 w 5. minucie tej fazy spotkania) i wykorzystywał bierność rywali pod własnym koszem - ich defensywa bowiem w żadnym razie agresywna nie była. Przynajmniej na razie. Przyjezdni nadrabiali jednak czym innym - mądrością i boiskowym cwaniactwem. Potrafili z jednej akcji wyciągnąć 6 pkt, dobrze radzili też sobie przy rzutach z dystansu. I właśnie głównie dzięki "trójkom" Sokół minimalnie prowadził w połowie meczu.

W trzeciej kwarcie inicjatywę przejęli goście, którzy lepiej radzili sobie pod koszem, zarówno swoim, jak i Żaka. Nadal też potrafili rzucić "trójkę" i powiększyć przewagę. Umiejętnie wypychali koszaliński zespół ze swojej strefy podkoszowej, zmuszając miejscowych do rzucania z dalszej odległości. Tu jednak ekipa Żaka nie była tak skuteczna, jak rywale. I choć z pod koniec trzeciej kwarty Koszalin wyszedł na prowadzenie, bo wreszcie wpadły dwa kolejne rzuty za 3 pkt, to - jak się okazało w ostatniej fazie spotkania - były to jedne z ostatnich przebłysków gospodarzy, a na parkiecie zaczęli rządzić goście.

Ostatnia kwarta to dominacja Sokoła, który zmuszał podopiecznych trenera Jacka Imiołka do popełniania błędów - nieprzygotowanych rzutów, czy zbyt indywidualnej gry. Nie brakowało też strat, czy niepotrzebnych fauli. Po całej kumulacji niekorzystnych wydarzeń, Żak po końcowej syrenie znów musiał obejść się smakiem.

- W ostatniej kwarcie rywale pokazali swoje doświadczenie - powiedział trener Imiołek. - Przez trzy kwarty trochę odpoczywali, a w decydującym momencie zagrali jak trzeba, przyspieszyli. Mocno też zagrali w obronie. Postawiliśmy w pewnym momencie na pick and rolle, grę dwójkową, tak byśmy mogli wykorzystywać przewagi. I znów, na początku drugiej kwarty nie wpadły nam dwa-trzy rzuty spod kosza i to, przy tak doświadczonych rywalach, zemściło się w końcówce. Ciężko było odrobić straty przy tak mądrze grających przeciwnikach - podsumował.

Żak Koszalin - Sokół Międzychód 70:78 (17:15, 15:18, 24:20, 14:25)
Żak: Koziorowicz 18 (1x3, 3 zb., 6 as.), Naczlenis 6 (6 zb., 5 as.), Zarzeczny 2, Lasota 11 (1x3, 6 zb.,), Adamkiewicz 17 (2x3, 8 zb.) - Jaśkiewicz 2, Czubak 7 (1x3), Bielecki 4 (4 zb.), Berdzik 3 (1x3, 7 zb.).
Sokół: Simon 11 (12 zb.), M. Chodkiewicz 1 (3 zb., 2 as.), Nowak 17 (2x3, 4 zb., 2 as.), A. Chodkiewicz 11 (1x3, 2 zb.), Kalinowski 17 (3x3, 4 zb., 8 as.) - Adamski 2 (6 zb.), Ulchurski 13 (3x3, 5 zb., 3 as.), Smarzy 0, Wejman 5 (2 zb., 2 as.), Kupczyński 1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera