Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiemy ile zarabiają strażnicy miejscy w Białym Borze

Rajmund Wełnic [email protected]
Komendant SM w Białym Borze Waldemar Lada musi udzielić każdemu obywatelowi informacji o kosztach działalności swojej formacji.
Komendant SM w Białym Borze Waldemar Lada musi udzielić każdemu obywatelowi informacji o kosztach działalności swojej formacji. Rajmund Wełnic
Burmistrz Białego Boru - choć dopiero po wyroku sądowym - musiał ujawnić, ile zarabia komendant straży miejskiej, strażnicy oraz jak wysokie są ich nagrody. W tle sprawy są oczywiście fotoradary, z których Biały Bór słynie.

Spór między skarżącym a burmistrzem Białego Boru oparł się aż o sąd administracyjny w Szczecinie, który uznał skargę na bezczynność burmistrza za zasadną. W wielkim skrócie - skarżący chciał m.in., aby białoborski komendant SM podał mu podstawę prawną druków wysyłanych do właścicieli samochodów "pstrykniętych" przez fotoradar. Mają oni do wyboru trzy opcje - wziąć winę na siebie, zapłacić mandat i zainkasować punkty karne, zapłacić wyższy mandat (ale bez punktów) nie podając danych kierowcy lub odmówić przyjęcia mandatu i czekać na sprawę w sądzie. Skarżący chciał także wiedzieć, jaką część pracy SM stanowi obsługa fotoradarów, jakie są koszty utrzymania formacji, wynagrodzenia strażników i premie dla nich oraz zasady ich przyznawania. I odpowiedzi na te pytania (jako informacji publicznej) ich autor się nie doczekał, skierował więc skargę do WSA na bezczynność burmistrza, przełożonego komendanta SM. Sąd przyznał mu rację.

- To nie tak, że ten pan nie otrzymywał w ogóle odpowiedzi na swoje pytania, ale nie był z tych odpowiedzi zadowolony - mówi Paweł Mikołajewski, burmistrz Białego Boru. - Sąd uznał, że odpowiedzi są zbyt ogólnikowe lub ich nie ma w ogóle. Po wyroku przesłaliśmy mu wszystkie interesujące go dane.

Stąd wiadomo, że średnia płaca strażnika miejskiego w Białym Borze to około 3 tysięcy złotych. Mają także fundusz na nagrody wynoszący do 20 procent funduszu płac.

- W zeszłym roku wyniósł on 213 tysięcy złotych, przy czym wykorzystano go tylko w wysokości 55 tys. zł po tym, jak zostałem pełniącym obowiązki burmistrza i wstrzymałem wypłatę premii - mówi Paweł Mikołajewski. - Uważam, że strażnicy powinni być opłacani i nagradzani, jak pracownicy samorządowi, którzy mogą liczyć na jedną nagrodę w roku w wysokości 200-300 zł. Straż to nie fabryka. W tym roku wypłatę nagród dla nich wstrzymałem całkowicie. Wcześniej komendant raz w kwartale występował do burmistrza o nagrody.

- Opisane rozstrzygnięcie należy uznać za o tyle istotne, o ile wskazuje na prawną zasadność i możliwość skutecznego domagania się przez obywateli rzetelnego wyjaśnienia procedur działania i zasad funkcjonowania straży gminnych, które często powoływane wyłącznie w celach ekonomicznych działają bardziej na granicy niż w granicach prawa - pisze do nas Czytelnik. - Wyrok ten otwiera drogę do upublicznienia informacji o rzeczywistych kosztach funkcjonowania straży gminnych oraz zadaniach, jakie w istocie realizują. Dzięki temu możliwe będzie otwarcie dyskusji, w której jasno będą przedstawione dane wskazujące czy straż gminna rzeczywiście realizuje zadania z szeroko pojętej dziedziny bezpieczeństwa, czy tylko obsługuje fotoradary stosując wątpliwe, z punktu widzenia obowiązujących przepisów, procedury. Powyższe umożliwi uzupełnienie społecznej debaty o sensie istnienia straży gminnych o konkretne argumenty pozwalające na weryfikację czy formacja ta spełnia cele, do jakich została powołana.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!