Wybory: na radnych osiedla Jamno głosowało 400 mieszkańców

Wybory przebiegały spokojnie, nie było żadnych wpadek. Niemal przez cały czas głosowania trwała "jamneńska kampania wyborcza". Wybory osiedlowe to bowiem różni od samorządowych, czy parlamentarnych, że nie obowiązuje cisza wyborcza. Kandydaci mogą więc śmiało agitować, nic im za to nie grozi, co najwyżej wzrost poparcia.

Konkurencja na radnego osiedlowego była spora, bo na jedno miejsce przypadło dwóch chętnych - miejsc w nowej radzie jest 15, a chętnych było 31 z Jamna i Łabusza. Kandydaci musieli wcześniej zebrać po 15 podpisów poparcia wśród mieszkańców. Co po wyborach? Od dnia wyborów są trzy dni na składanie do prezydenta Koszalina wszelkich skarg w sprawie rozstrzygnięcia. Prezydent te skargi rozpatruje, a następnie - o ile nie ma podstaw, by stwierdzić, że doszło do uchybień - każdemu wydaje zaświadczenie o wyborze na członka rady osiedla. Po załatwieniu tego przewodniczący Rady Miejskiej ma z kolei czas na zwołanie pierwszego posiedzenia rady osiedlowej. Na tym zebraniu wybierany jest przewodniczący rady, jego zastępca oraz sekretarz. Przypomnijmy, że działacze osiedlowi otrzymują co miesiąc diety. Przewodniczący - 425 zł, zastępca oraz sekretarz - po 200 zł, a szeregowi członkowie - po 80 złotych.

Czym się zajmują radni osiedlowi? Mają wpływ na rozwój miasta, a zwłaszcza tego rejonu Koszalina, w którym mieszkają. Wszystko zależy od ich aktywności. Mają m. in. wpływ na to, jak wydać pieniądze z puli na rady osiedlowe (po 12 zł na mieszkańca). Mogą decydować, gdzie utworzyć plac zabaw albo boisko, to z nimi są konsultowane zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Przykład efektów działalności rady? A choćby fakt, że aktywność Rady Osiedla Rokosowo doprowadziła do tego, że blisko ul. św. Wojciecha nie zostanie wybudowany planowany maszt telefonii komórkowej.