Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyziewy w filharmonii w Koszalinie

(rav)
Filharmonia Koszalińska
Filharmonia Koszalińska Archiwum
Duszności, ból głowy, drapanie w gardle - takie objawy mają niektórzy goście filharmonii w Koszalinie. Okazuje się, że obiektu nie wywietrzono przed oddaniem do użytku i w powietrzu unoszą się związki chemiczne. Sprawą zajął się sanepid.

Okazuje się, że w nowej siedzibie filharmonii na melomanów, oprócz uczty dla uszu, czekają także mniej miłe doznania. Poinformował nas o nich Czytelnik, który gościł na dwóch koncertach karnawałowych. - Podczas wizyt razem z żoną odczuwaliśmy duszności, gryzienie w gardle, wypieki na twarzy i nieomal omdlenia - skarży się mieszkaniec Koszalina.

Początkowo sądził, że to tylko jego subiektywne odczucia, ale podobnymi "wrażeniami" dzielili się także inni goście. Sprawa trafiła do sanepidu, który na początku tygodnia odwiedził obiekt. - Już od razu po wejściu do sali koncertowej poczuliśmy intensywny chemiczny zapach unoszący się w powietrzu - potwierdza Rafał Schmidt z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Okazało się, że są to opary różnych związków i materiałów użytych podczas budowy i wykańczania budynku. Wszystkie są atestowane i dopuszczone do użytku, ale przed otwarciem obiektu należało dokładnie wywietrzyć wszystkie pomieszczenia. Tego najwyraźniej nie zrobiono.

Związki chemiczne ze zdwojoną siłą ulatniają się przy wysokiej temperaturze, dlatego inspektorzy zalecili intensywne ogrzewanie, a następnie równie intensywne wietrzenie pomieszczeń. - To jest nowy obiekt i obecność zapachów natury chemicznej jest całkiem naturalna - uważa Robert Wasilewski, dyrektor Filharmonii Koszalińskiej, który podkreśla, że wcześniej nie otrzymywał podobnych sygnałów. Jednocześnie zapewnia: - Wszystko należycie przewietrzymy, by problem zniknął.

Choć wietrzenia mają potrwać kilka tygodni, koncerty będą odbywały się bez zakłóceń. Przedstawiciel sanepidu uspokaja, że unoszące się w budynku związki nie zaszkodzą melomanom. - Gdyby ktoś długotrwale przebywał w tych pomieszczeniach - dobę, dwie - wówczas można byłoby się obawiać konsekwencji dla zdrowia. Natomiast przy kilkugodzinnym pobycie niektórzy w ogóle nic nie poczują, a inni, zwłaszcza starsze osoby mogą odczuwać pewien dyskomfort, ból głowy, suchość w ustach czy drapanie w gardle - wskazuje Rafał Schmidt.

Za kilka tygodni inspektorzy ponownie odwiedzą filharmonię i jeśli chemiczny zapach nadal będzie się unosił, sprawdzą czy ilość i rodzaj związków w powietrzu mieści się w dopuszczalnych normach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!