MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zapytaj kandydata

(mas)
W Sławnie o fotel burmistrza walczy pięciu kandydatów. To obecny burmistrz Mirosław Bugajski, dwóch radnych opozycji Krzysztof Frankenstein i Wilhelm Jankowski oraz nauczycielka Agnieszka Zimny i przedsiębiorca Marian Bronowicki.

Mirosław Bugajski - 38 lat, wykształcenie wyższe techniczne, z zawodu inżynier budownictwa drogowego. W Sławnie od 12 lat.

Zapytaj kandydata
Radek Brzostek

(fot. R. Brzostek)

- Ma pan ludziom coś nowego do zaoferowania?
- Kandyduję, bo to, co robiłem do tej pory, było dobre.
- Utrzyma pan dotychczasową politykę podatkową?
- Obniżyliśmy podatki o około 11 procent. Stabilne podatki to pozytywny sygnał dla przedsiębiorców. Myślę, że uda się je jeszcze o złotówkę obniżyć. Jeżeli nie ruszymy podatków od budynków, to ruszymy podatki od gruntów, dla przedsiębiorców.
- Będzie pan zwalniał kolejnych urzędników?
- Reorganizacja, która przeprowadziłem, odbyła się w sposób humanitarny, bezbolesny. Tak naprawdę - mówiąc wprost - tylko trzy osoby zostały wyrzucone z pracy. Pozostali odeszli na emerytury. Co dalej? Planuję zlikwidować jeszcze jedno stanowisko urzędnicze, ale dziś nie powiem, o które chodzi.
- Ile miejsc pracy przybyło w mieście w minionej kadencji?
- 52 miejsca po powołaniu do życia zakładu zieleni. Moja polityka umorzeniowa przyciągnęła firmę przetwórstwa rybnego "Morena", gdzie pracę dostało około 40 osób. Dzięki przesunięciu terminu płatności zgłosiła się do nas kolejna firma z przemysłu rybnego - "Baltimer". W tym roku w mieście zostanie otwarta nowa restauracja - tam będą miejsca pracy. W przyszłym roku to będzie hotel - tam też będzie praca.
- Zakład zieleni budzi kontrowersje, którym towarzyszą komentarze, że niepotrzebnie dubluje się zakres obowiązków, które mogłoby wykonywać Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
- Nie zrezygnuję z tej firmy. Przez 12 lat MPGK rzekomo sprzątało i były płacone faktury, a miasto nie było sprzątane.
- A zarzuty, że załoga "zieleni" nie ma odpowiedniego sprzętu, wyposażenia?
- Nie mają sprzętu, a miasto jest czyste.
- A MPGK nie może tego robić?
- Nie, a dlaczego?
- Choćby po to, żeby nie dublować stanowisk kierowniczych.
- Miasto jest sprzątane codziennie. Nie stać nas, żeby sprzątanie zlecić MPGK - to spółka, nie jednostka organizacyjna urzędu i weźmie za oczyszczanie pieniądze. Podejście, że miasto powinno sprzątać MPGK to podejście idiotów.
- Pana polityka umorzeniowa wielu psuje krew. W regionie wiedzie pan prym pod względem wysokości umorzeń w stosunku do wysokości budżetu.
- Takie prawo daje mi ustawa. Nie boję się zarzutów. Na stanowisku burmistrza trzeba podejmować rozważne decyzje. To bezrobocie uszczupla budżet miasta. Każde miejsce pracy, które powstaje nawet w efekcie umorzenia podatkowego, niesie dochody. Z miejsca pracy mamy zwroty w formie PIT, CIT. Każdy rodzaj przedsiębiorczości przynosi dodatkowe dochody.
- Dlaczego umarza pan podatki znajomym?
- Tak, pan Poprawski - umorzyłem mu podatki. Celowo wymieniam to nazwisko, bo to rodzina mojej przeciwniczki radnej Marii Poprawskiej. A tak poważnie - umarzam przedsiębiorcom. A czy przedsiębiorcę znam, czy nie znam, to jakie to ma znaczenie? Umorzyłem podatki Centrali Nasiennej i uratowałem firmę, a co ja mam z nią wspólnego? Dzięki umorzeniom jest "Morena". Skoro produkcja ruszyła - to nie ma umorzeń. To samo kino, restauracja - rozpoczną działalność, to będzie po umorzeniach. Znam tych inwestorów. Czy się lubimy, czy nie - nie ma znaczenia.
- Upiera się pan przy prywatyzacji spółek miejskich. Dlaczego?
- Do prywatyzacji przygotowuję Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. 15 procent akcji firmy trafi do pracowników, pozostałą część puszczę na wolny rynek. Chcę to zrobić dla uzyskania dochodów, które wpłyną do kasy miasta. Nie ma innej przesłanki. A to, czy spółka jest prywatna, czy miejska nie ma wpływu na cenę energii. Natomiast "wodociągi" mają za duży kapitał - nie znajdzie się chętny na kupno tej spółki. MPGK - tam jest bałagan, nie da się go przeznaczyć do prywatyzacji.
- Opozycja zarzuca panu, że miasto stoi w miejscu.
- Gdzie? W którym miejscu? Proszę konkrety. Osoby, które powtarzają slogan są pozbawione inteligencji. PiS ze mną rozmawiał i usłyszałem, że na pewno udało mi się rozwinąć sport i kulturę. No to ja pytam, gdzie chcą mnie jeszcze ukłuć, co się jeszcze nie udało? Co? Budownictwo się nie rozwinęło? Rozwinęło się.
- Miasto jest mało aktywne w zdobywaniu funduszy unijnych.
- To jest slogan. Ta propaganda unijna jest prymitywna. Dziennikarze też powielają tę bzdurę. Fundusze unijne to część funduszy zewnętrznych - pozyskaliśmy jedne i drugie.
- Poza trzema ulicami za fundusze unijne niczego nie dokonano.
- Poza tymi ulicami musieliśmy spłacać dług po poprzednikach. I to jest ważne. To też inwestycja. Przez cztery lata spłaciliśmy 2,8 miliona złotych. Niestety, ponosimy konsekwencje polityki ostatnich 12 lat. A żeby inwestować potrzebny jest własny wkład.
- A po co w Sławnie hala przy szkole aż za 6 milionów? Można było budować taniej, za ponad cztery miliony.
- To niemożliwe, dziś ceny usług są wszędzie przybliżone. A szkoła trójka nie ma od lat hali i na tym kończy się dyskusja. W poprzedniej kadencji wykonano dokumentację na halę, która dziś byłaby warta 18 milionów.
- Nie wystarczyłoby wybudować zwykłą, mniejszą, salę?
- Nie, nie wystarczyło. Sławno stać na tę halę.
- Opozycja zarzuca, że miasto nie starało się na budowę o pieniądze z zewnątrz.
- Oczywiście, że się starało. Odpadliśmy jak wszyscy, którzy starali się o wsparcie na hale ze ZPORR. Oczywiście przy rozdaniu pieniędzy jest różnie i oczywiście decyduje polityka. A ja nie pójdę do polityków z teczkami łososi i dobrych alkoholi, prosić o pieniądze, bo to musi być normalny kraj. Nie na tym polega zrównoważony rozwój województwa, żebyśmy z łapówkami biegali.
- Gros pieniędzy na kulturę i sport pochłania klub "Sława Sławno". Nie ma innych potrzeb?
- Futbol to najtańsza forma imprezy w Sławnie. Nie ma tańszej formy. Trzy lata temu klub był na ostatnim miejscu w tabeli ligi okręgowej. Wynieśliśmy "Sławę Sławno" na połowę tabeli czwartej ligi. (mas)

Krzysztof Frankenstein - 33 lata, wykształcenie wyższe, doktor inżynier z zakresu ochrony i kształtowania środowiska, pracuje w Urzędzie Gminy w Sławnie.

Zapytaj kandydata
Radek Brzostek

(fot. Radek Brzostek)

- Dlaczego pan startuje w wyborach?
- Zostałem namówiony.
- Przez byłego burmistrza, który chce poprzez pana mieć wpływ na to, co będzie się działo w mieście?
- Nie, proszę o byłego burmistrza nie pytać, bo to niepotrzebne. Były burmistrz ma dobrą posadę, dość dobrze płatną. Poza tym on ma swoje życie. Za mną nikt nie stoi. Startuję, bo mam dość perfidii i kłamstwa, które panują w mieście w tej kadencji.
- Kto kłamie?
- Kłamstwo dominuje od początku. Zapoczątkował je burmistrz Mirosław Bugajski. Jest dowód, że kłamał, gdy mówił, że radni przyznali mu pobory byłego burmistrza.
- W czym jeszcze kłamał?
- Że obwodnica w Sławnie jest jego sukcesem, a nie jest.
- Czyj to sukces?
- Wypił śmietankę poprzednich władz. Miał symboliczny wpływ na sprawę.
- W czym upatruje pan słabe punkty burmistrza Bugajskiego, w które chciałby pan uderzyć?
- Ja tego tak nie widzę. On jest tak słabym burmistrzem, że powinien być usunięty z urzędu.
- To jak zamierza pan z nim wygrać?
- Przedstawiam swój program, ludzi.
- Jakie są mocne punkty pana programu?
- Robię podsumowanie tego, co zrobił Mirosław Bugajski - przejęcie dróg powiatowych, co sporo kosztuje, odebrane dodatki mieszkaniowe ludziom, z Unii Europejskiej wykorzystaliśmy tylko 803 tysiące, gdzie Darłowo ma 14 milionów.
- Obecny burmistrz mówi, że by zdobywać fundusze unijne, trzeba mieć wkład własny…
- Kompletna bzdura.
- …i mówi, że miasto było zadłużone i z tym wkładem był problem.
- Kompletna nieprawda. Owszem, gdy przejął pałeczkę władzy, dług wynosił około 9 milionów. Ale trzeba zwrócić uwagę, że wykonano inwestycji na 45 milionów. Mirosław Bugajski w kadencji sprzedał majątek miasta za 6 milionów i wszystko poszło na bieżące potrzeby. Czy to normalne? Gdyby te pieniądze zainwestował, mógłby drugie tyle zdobyć z Unii.
- Jakie jest bezrobocie w Sławnie?
- Na pewno wysokie.
- Ma pan pomysł na jego ograniczenie?
- Potrzebny jest system podatkowy dla przedsiębiorców oferujących miejsca pracy. Np. każdy, kto utworzy powyżej 20 miejsc może liczyć na określoną ulgę podatkową. Nie może być tak, że się komuś indywidualnie umarza podatek.
- Pan jest przeciwny umorzeniom?
- Oczywiście, że tak, bo to uznaniowe.
- Czy zlikwidowałby pan zakład zieleni? Od początku krytykował pan jego stworzenie.
- Uważam, że jego zadania powinno przejąć Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Sławnie.
- Kto się spotka w drugiej turze?
- Trudno powiedzieć. Wbrew pozorom Mirosław Bugajski może do drugiej tury nie wejść. Każdy jeden kandydat będzie lepszy od niego.

Wilhelm Jankowski - 62 lata, wykształcenie wyższe, z zawodu ekonomista, członek SLD.

Zapytaj kandydata
Piotr Czapliński

(fot. Radek Brzostek)

- Dlaczego stanął pan do walki o fotel burmistrza?
- Dotychczasowa działalność pana Bugajskiego spowodowała, że tak zareagowałem.
- A co się panu nie podobało w jego pracy?
- Nie będę o tym mówił. Mieliśmy czas w kadencji, różne były dyskusje. Widać degradację miasta. To mnie boli. Do tego stopnia, że mając 62 lata, startuję. Ja nigdy nie starałem się o taką funkcję.
- To co? Chce pan w Sławnie rewolucji?
- Rewolucji nie, ale w sposób normalny, sprawiedliwy, rozsądny zarządzać wspólnotą samorządową Sławna. Chcę wprowadzić pełną jawność wydatków, pracy burmistrza, rady. No i inaczej chcę gospodarować finansami.
- Teraz nie ma jawności, sprawiedliwości, normalności?
- Niedostatecznie to wszystko jest. Przez 19 lat pełniłem funkcję kierowniczą w przedsiębiorstwie. Ja tak nie działałem, jak to teraz w mieście się dzieje. Zabiegi o fundusze unijne są żadne, zerowe. Nasze inwestycje były na poziomie 6,3 procenta. Teraz ponad 8 procent. Co to za inwestycje? To degradacja!
- Był pan w Radzie Miejskiej. Nie mógł pan więcej zdziałać?
- Pani wie, jak to się dzieje. Jaki jest stosunek do tego ze strony burmistrza, rady. Ja jestem zbulwersowany. Degradacja i nic więcej.
- Czuje się pan na siłach, by dźwignąć miasto z marazmu?
- Gdybym się nie czuł, to bym nie startował. Jestem w dobrej kondycji - umysłowej i zdrowotnej.
- Jakie jest pana zdanie na temat prywatyzacji spółek miejskich?
- Jestem przeciwny. Uważam, że należy utrzymać to, co teraz mamy. Sprywatyzowanie spółek miejskich to zagrożenie dla poziomu cen usług, na wodę, ciepło.
- Gdyby pan został burmistrzem, przewietrzyłby pan ratusz i zwolnił ludzi obecnego burmistrza?
- Jestem daleki od takich rewolucji. Nazywam się Jankowski a nie Dzierżyński. Jeżeli ludzie dobrze wykonują swoje obowiązki, to niech pracują.
- Jakich inwestycji potrzebuje Sławno?
- Wymiana nawierzchni ulic oraz poprawa stanu oświetlenia miasta, budowa mieszkań komunalnych i socjalnych. To pilne. Do tego zrealizowanie budowy hali sportowej przy szkole nr 3.
- Trudno mówić o realizacji budowy hali, skoro za chwilę ta inwestycja ruszy i będzie kontynuowana siłą rozpędu. Gdzie konkretnie dostrzega pan zastój, o którym pan wcześniej wspomniał?
- Budownictwo komunalne i socjalne. Zabudowa Śródmieścia. Plan zagospodarowania miasta - też trzeba się nad tym zastanowić.
- A w jakim stopniu plany są gotowe?
- Tego nie badałem.

Agnieszka Zimny - 35 lat, wykształcenie wyższe pedagogiczne, uczy języka polskiego w Zespole Szkół Agrotechnicznych. Należy do Platformy Obywatelskiej.

Zapytaj kandydata
archiwum

(fot. Piotr Czapliński )

- Dlaczego chce pani zostać burmistrzem Sławna?
- Bo w mieście potrzebne są zmiany.
- Jakie jest bezrobocie w Sławnie?
- Nie orientuję się dokładnie, ale jakieś 30 - 40 procent.
- A jak chce pani z nim walczyć?
- Na pewno ściągać nowych inwestorów. Potrzebne są preferencyjne ceny sprzedaży gruntów pod założenie działalności, jakieś zwolnienie z podatków. Potrzeba też ciała doradczego przy burmistrzu, w którym zasiadaliby przedsiębiorcy. Oni najlepiej by mogli podpowiedzieć, jakie inwestycje mają w mieście rację bytu. Konieczna byłaby współpraca z tymi przedsiębiorcami, którzy obecnie działają na naszym rynku.
- A jaki jest budżet Sławna?
- Tego nie znam na pamięć, ale mam materiały. Pewne rzeczy w tych materiałach nie są wyszczególnione.
- Czyli?
- Wydatki na zakład zieleni.
- Gdyby objęła pani stanowisko przeprowadziłaby pani "wietrzenie urzędu" albo spółek miejskich?
- Na pewno jakaś reorganizacja będzie, przede wszystkim spółek miejskich. Nie będę jednak robić czystek. Chciałabym wprowadzić w urzędzie system kontroli pracy urzędników i na podstawie ankiet oceniać poszczególne osoby. Nie będę zwalniać kogoś, kto dobrze pracuje.
- Wracając do zakładu zieleni - należy go zlikwidować?
- Jest Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. To bliźniacza spółka, która zajmowała się wcześniej tym samym, co teraz zakład, który nie ma nawet porządnego sprzętu.
- A spółki miejskie - jest pani za ich prywatyzacją?
- Na dziś jeszcze o tym nie myślałam.
- A działka, gdzie stoi czołg - pomnik? Należy ją zabudować, czy pozostawić jako plac zieleni?
- W moim programie jest m. in. sprawa tworzenia jak największej liczby terenów rekreacyjnych w mieście. Tego placu nie należy zabudowywać.
- Jaki ma pani pomysł na rozwój miasta?
- Mogłoby to być stworzenie strefy gospodarczej, ale na to potrzeba gruntów. Należałoby wykorzystać walory przyrodnicze, które ma Sławno. Np. rzekę Wieprzę.
- W jaki sposób?
- Nad Wieprzą organizowane są zawody wędkarskie. Warto bardziej je wypromować, warto przyciągnąć nad rzekę ludzi. Przydałaby się cykliczna impreza w Sławnie, na wzór festiwalu orkiestr dętych.
- Czy miasto powinno dokładać do utrzymania szpitala powiatowego?
- Tak, ale co do stawek to powinna być decyzja rady. Choć wydaje mi się, że to powinna być stała opłata.
- Jakich inwestycji potrzebuje Sławno?
- Nie hali, która ma być budowana, bo ona nie ma racji bytu. Miasta nie stać na taką inwestycję. Sala owszem, jest potrzebna. Ważny jest problem młodzieży, która stąd wyjeżdża. Trzeba spowodować, żeby ci młodzi zostali. Mamy w Sławnie np. grupę skaterów - należy przygotować im profesjonalny skate park. Ważny jest problem ul. Rolnej, brak ulic na osiedlu dzieci Wrzesińskich, brak chodnika i oświetlenia na ul. Morskiej. )

Marian Bronowicki - 52 lata, wykształcenie wyższe politologiczne, prowadzi działalność gospodarczą. Rekomendowany przez PiS.

(fot. archiwum)

- Dlaczego pan kandyduje?
- Mam wiek odpowiedni i życiową sytuację - wykształcone dzieci, wybudowany dom. Nie kandyduję, żeby coś osiągnąć, nie ścigam się po władzę. Nie mam układów biznesowo - towarzyskich. Startuję, by móc zmienić Sławno.
- A ma pan pomysł na rozwój Sławna, zmianę - jak pan zapowiada?
- Do tej pory przewijały się wciąż jakieś układy w mieście. Ja chcę stworzyć tu małą ojczyznę i solidarnie rozkładać wszystkie problemy. Bo jest ciężko - np. starsi ludzie, którzy nie mają na dojazd do lekarzy, chciałbym im pomóc. Przydałby się bank wzajemnej pomocy.
- Zna pan wysokość bezrobocia w Sławnie?
- Nie dysponuję takimi danymi.
- Ale pewnie chce pan z nim walczyć?
- Od pomocy bezrobotnym są instytucje jak urząd pracy, inkubator przedsiębiorczości. Ja na tym etapie będę służył pomocą, doradztwem, m. in. w sprawie pozyskiwania funduszy unijnych. Sławno jest dość mocno zadłużone i chciałbym jakoś solidarnie rozłożyć ten skromny budżet.
- No właśnie, a wie pan jaki jest budżet Sławna?
- Nie bardzo.
- A miejsca pracy? Pewnie jak każdy kandydat też chciałby pan je tworzyć.
- Sporo mieszkańców Sławna jest niepełnosprawna. Więc zasób siły roboczej jest spory. Chciałbym mocno poszukać i wykorzystać Państwowy Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Do tego wprowadzić ulgi dla inwestorów. Ale nie chcę jednoznacznie określać, jaki procent ulgi, na ile - uważam, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Jest w Sławnie stara uchwała o ulgach, która sprzyja firmom, które zatrudniają minimum 60 osób. W Sławnie należałoby wprowadzić ulgę dla takich, którzy zatrudniają 5 - 10 osób.
- Planuje pan czystki w ratuszu?
- Rewolucji nie będzie. Nie mam takich zapędów, nie mam wrogów, ani układów towarzyskich, nie mam chęci zemsty na kimkolwiek.
- A co ze z spółkami miejskimi? Do prywatyzacji?
- Wszystko zależy od ich kondycji finansowej.
- Zlikwidowałby pan zakład zieleni?
- Wystarczy, że jeden zakład podjąłby się tych zadań.
- Czy teren, na którym stoi czołg - pomnik, należy zabudować?
- Myślę, że należy ten teren wykorzystać pod zabudowę - mogłoby powstać tam jakieś osiedle. A terenów zielonych mamy sporo.
- Sławno potrzebuje dużych sklepów?
- Wydaje mi się, że to co jest, wystarczy.
- Jakie inwestycje są w mieście potrzebne?
- Jest osiedle, tzw. Przylaski. Tam jest bardzo niebezpiecznie, dzieci chodzą do szkoły ul. Morską. Włos się jeży, bo tam nie ma chodników. Im się należy jakaś pomoc. Po drugie - warto by było przyjrzeć się sprawie zadaszenia amfiteatru. Rozwojowi miasta służą imprezy kulturalne. Przydałyby się trzydniowe Dni Sławna. Z udziałem przedsiębiorców, szkół. Do tego występy. To nie będzie drogie, bo firmy pewnie chętnie będą się prezentować za własne pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gk24.pl Głos Koszaliński