Zima w Koszalinie. Miasto tonie w śniegu, ulice są nieodśnieżone

- Jadę drogą z Koszalina do Tychowa - relacjonował nam krótko po godz. 9 nasz Czytelnik, przedstawiający się jako "Zmitek", dobrze znany miłośnikom motoryzacji, związanym z koszalińską "samochodówką".

- Przed Świeszynem na drodze zalegają zwały śniegu, który zdążyły się zbić, zmrozić i kierowca chwilami ma wrażenie, ze wjeżdża na jakieś dziwne skały. W pewnej chwili gdy nie miałem wyjścia i musiałem na nie najechać, samochód przechylił mi isę na bok do tego stopnia, że gdybym się postarał mógłbym przez okno dotknąć ziemi. Nawet jeepy nie kiepsko tu sobie radzą. Widziałem golfa, którego zabierano na lawetę, bo nie wytrzymał spotkania z takimi przeszkodami.

- Jak w piosence "czyj ten kawałek podłogi". A tak naprawdę to godz 10 ta i ulica Zwycięstwa przy ryneczku od strony budynku 186a. Tak było też wczoraj. Ciekawe kiedy ktoś się połamie i kto będzie za to odpowiadał - napisał jeden z Internautów.

Kolejny Internauta pisze: - Mieszkam na ulicy Wyspiańskiego i to co się dzieje to po prostu tragedia. Wyjeżdżałem dzisiaj z pod domu samochodem jakieś 25 minut.

Nie dość że pługa ta ulica chyba dzisiaj nie widziała, to jeszcze po ostatnio odśnieżaniu są straszne zaspy pozostawione przez pługi i ludzie którzy odśnieżają chodniki sypią kupy śniegu miedzy samochodami. No i oczywiście musiałem cały ten śnieg przerzucić na chodnik.

Co do innych ulic zupełnie nie przejezdnych to jest to także Kaszubska, Słowackiego w stronę Zwycięstwa i prawy pas 1. Maja ten do skrętu w Komisji Edukacji Narodowej. No i chcąc nie chcąc trzeba łamać przepisy i skręcać z lewego.

Miasto w ogóle nie radzi sobie ze śniegiem. Tam gdzie nie wjedzie pług powinno się wysłać ludzi z łopatami, w końcu takie bezrobocie. Ktoś na pewno chętnie by się zajął odśnieżaniem. Widziałem dzisiaj kilkunastoletnie dzieci dorabiające sobie na Andersa odśnieżając parkingi. Dlaczego miasto tego nie robi?

Następny Internauta narzeka na stan dróg na osiedlu Wańkowicza: - Doszczętnie zasypane są uliczki osiedlowe przy ul.Wańkowicza, wyjazd samochodem i wjazd na osiedle graniczy z cudem.
Droga redakcjo proszę o interwencję.

Nasuwa mi się pytanie - co z tym śniegiem planuje zrobić spółdzielnia, który zalega na osiedlowych drogach.

A dodatkowe pytanie, jest następujące ku przestrodze, czy spółdzielnia cokolwiek planuje zrobić z zalegającym śniegiem na dachach wieżowców i blokowisk???

Z kolei Internauta Mirosław pisze: - Mieszkam na ul. Karłowicza, od początku opadów śniegu ani razu nikt nie pomyślał, żeby odśnieżyć nasz parking.

Wyjechać z niego graniczy z cudem, a najbardziej irytuje mnie to, że co chwile widzę przejeżdżające przez nasze osiedle pługi tyle, że zamiast odśnieżać po prostu sobie jeżdżą. To jest chyba jakieś nieporozumienie...