Nasza Loteria

Żydowski cmentarz w Koszalinie. Trochę zapomniany, trochę zaniedbany

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Żydowski cmentarz przy ulicy Rzecznej został w Koszalinie uporządkowany i odrestaurowany w 2005 roku
Żydowski cmentarz przy ulicy Rzecznej został w Koszalinie uporządkowany i odrestaurowany w 2005 roku Radek Koleśnik
Był zacny gość z Londynu, władze samorządowe, szereg uroczystych spotkań. Ale najważniejsze było wtedy miejsce: niewielki obszar po starym, żydowskim cmentarzu, który został wówczas uporządkowany, ogrodzony i we właściwy sposób oznaczony niedużym obeliskiem. Teraz o tym wyjątkowym miejscu mało kto wie i co gorsza - nie jest do końca tak zadbane, jak zadbane być powinno.

Godne uporządkowanie i oznaczenie dawnego cmentarza żydowskiego przy ulicy Rzecznej w Koszalinie zostało przeprowadzone przez władze miasta w 2005 roku (m.in. stanął tutaj kamień z napisem upamiętniającym dawnych, żydowskich mieszkańców miasta, którzy w tym miejscu spoczęli). Stało się tak przed wizytą w Koszalinie profesora Leslie Brenta, uznanego naukowca z dziedziny immunologii z Londynu. Leslie Brent urodził się przed wojną w Koszalinie, w żydowskiej rodzinie jako Lothar Baruch (na jednej z kamienic przy ulicy Dworcowej wisi tablica upamiętniająca fakt, że Lothar Baruch przyszedł na świat w tym właśnie budynku w 1925 roku).

O istnieniu profesora Brenta dowiedział się Zdzisław Pacholski, znany koszaliński fotografik. Udało mu się nawiązać stały kontakt z uczonym, a nawet zainteresować nim władze miasta, w tym Mirosława Mikietyńskiego, ówczesnego prezydenta miasta. Ten wystosował do profesora oficjalne zaproszenie, aby odwiedził Koszalin. Leslie Brent do Koszalina przyjechał w lipcu 2005 roku, a jednym z punktów programu jego wizyty były uroczystości na dawnym cmentarzu przy ulicy Rzecznej.

- Niech inne miasta biorą przykład z Koszalina. Prosimy was: szanujcie to miejsce i dbajcie o nie - mówili przedstawiciele warszawskiej Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Polsce. Koszalińskie władze obiecywały, że cmentarz ten każdego dnia otaczać będzie szacunek, troska i nieustanna uwaga współczesnych koszalinian.

Drogowiec, wieloletnia wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie. Zmarła 23 listopada 2018 roku. Była prawdziwym drogowcem, takim z krwi i kości, przez około ćwierć wieku związanym z Koszalinem. W  latach 1994 - 1999 pełniła funkcję  zastępcy dyrektora Zarządu Dróg Miejskich i Zieleni w Koszalinie, a następnie w latach 2003 - 2012 - wicedyrektora Zarządu Dróg Miejskich. Dzięki jej pracy, zaangażowaniu wiele dróg i ulic w Koszalinie kompletnie zmieniło swój wygląd. Dzisiaj możemy po nich spacerować, a także jeździć samochodami, wygodniej, a - co ważniejsze - także bezpieczniej.

Wspominamy mieszkańców Koszalina i powiatu koszalińskiego, k...

Niestety, dziś z tamtej, odświętnej atmosfery i obietnic składanych pozostało niewiele. Zdarza się, że ogradzająca nekropolię siatka jest powyginana, a rosnąca trawa przez długi okres czasu przypomina nieuporządkowane chaszcze. W kilku miejscach walają się też nieuprzątnięte butelki i inne śmieci. Czytelnicy, którzy do nas zadzwonili w sprawie cmentarza, przyznają, że służby miejskie w miarę regularnie porządkują nekropolię, ale ich zdaniem dzieje się to zbyt rzadko. - Przydałby się też tutaj stały monitoring, aby mieć stałe oko na tych, którzy zaśmiecają ten wyjątkowy cmentarz - podkreślają. Na inny, równie ważny aspekt zwraca uwagę Zdzisław Pacholski. - Szkoda mi trochę, że fakt istnienia w Koszalinie żydowskich cmentarzy, a tym samym przez niemal dwieście lat żydowskiej społeczności, jest praktycznie w miejskiej przestrzeni publicznej niezauważalny. Tymczasem jest to piękne, koszalińskie dziedzictwo, które może nas zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz tylko wzbogacić. Przydałaby się jakaś wystawa na temat koszalińskich Żydów, albo otwarta konferencja na ich temat. Lub jakakolwiek inna inicjatywa, która pozwoliłaby koszalinianom lepiej zrozumieć samych siebie i miasto, w którym żyją - dodaje koszalinianin.

Co na to ratusz? - Przeszłość Koszalina jest dla władz miasta ważna, podobnie jak dbanie o koszalińską tożsamość - zapewnia Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina. - Miejskie służby starają się regularnie dbać o godny wygląd cmentarza żydowskiego przy ulicy Rzecznej, ale ciągle niestety nie wszyscy koszalinianie pamiętają, że to nekropolia i zwyczajnie śmiecą tutaj lub niszczą ogrodzenie. Być może, że potrzebny jest tutaj montaż bardziej solidnego i trwałego ogrodzenia, trzeba pewnie będzie też rozważyć zamontowanie monitoringu. Przekażę te sugestie Zarządowi Dróg i Transportu, który opiekuje się cmentarzem przy ulicy Rzecznej. Na chwilę obecną mogę obiecać tyle, że przed 1 listopada miejsce to zostanie ponownie uprzątnięte - zapewnia Robert Grabowski. Dodaje też, że ratusz jest otwarty na wszelkie inicjatywy związane z koszalińskim dziedzictwem. - Na pewno warto przybliżyć szerokiej publiczności żydowską część historii naszego miasta. To dobry pomysł, który trzeba teraz przeanalizować i wybrać dla jego realizacji jak najlepszy scenariusz. Zwłaszcza, że koszalińska historia Żydów ma tak wspaniałego ambasadora w postaci profesora Leslie Brenta - podkreśla rzecznik.

Przypomnijmy, że swoje cmentarze żydowscy mieszkańcy Koszalina mieli w dwóch miejscach. Pierwszy znajdował się przy dzisiejszej ulicy Rzecznej (ten funkcjonował w latach 1750-1900). Drugi, wraz z domem pogrzebowym, wybudowano na terenie obecnej Politechniki Koszalińskiej, przy ulicy Racławickiej (obecnie w tym miejscu, na terenie uczelni, stoi piękny pomnik). W trakcie Kryształowej Nocy (11 listopada 1938 r.) oba cmentarze zostały przez niemieckich nazistów zdewastowane. Ostatni ślad po nich zaginął już po wojnie, w latach 60, gdy zostały zasypane.

Kiedy w Koszalinie zjawili się pierwsi Żydzi? Pierwsza pisana wzmianka z nimi związana pochodzi z 1705 roku. W 1885 roku wzniesiono pierwszą w Koszalinie synagogę, przy dzisiejszych ulicach 1 Maja i Szpitalnej (w tym okresie najwięcej Żydów mieszkało przy ulicy Łużyckiej). Koniec żydowskiej społeczności w Koszalinie rozpoczął się w listopadzie 1938 roku. Wówczas w całych Niemczech miała miejsce wspomniana „Noc Kryształowa”, czyli atak na żydowskie sklepy i miejsca kultu (tej nocy zniszczono też synagogę).

W maju 1939 roku w Koszalinie było już tylko 37 Żydów. To była też ostatnia szansa, aby uciec z Niemiec i uratować życie. Żydzi z Pomorza udawali się najpierw do Berlina lub Hamburga i stąd wyjeżdżali za granicę . Ci, którzy nie wyjechali, stracili życie w obozach koncentracyjnych.

Zobacz także: Robert Makłowicz spotkał się czytelnikami w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tymon

Skoda ze władze miasta nie zajmuja sie cmetarzem ewangelickim w Lubiatowo widocznie Jedlinski lubi podlizyzywac sie żydom

G
Gość

Żył w Koszalinie Mistrz Świata Józef Warchoł to co później z nim się stało że zmarł ???

G
Gość

To może trzeba zainteresować ambasadę Izraela.Niech coś dadzą z siebie, przecież to byli ich ziomkowie.

G
Gość

Pamięć rozumiem, ale..... Przecież w Koszalinie jest wielu żydów i nawet mają swoje stowarzyszenia. Dziwi mnie troszkę, że o nekropolię mają dbać wszyscy tylko nie oni sami. Trochę krótka ta pamięć o ich własnych przodkach.

G
Gość
3 listopada, 7:34, Fenrir:

Koszalin to jest jeden wielki zaniedbany cmentarz, cmentarz nie zrealizowanych pomysłów i idei...

Brak dobrego gospodarza. Stanowiska instytucji i władz obsadzone przez ... wszyscy wiemy kogo. Beton nie do skruszenia. Brak ludzi zaangażowanych, z charyzmą i siłą przebicia, by zawalczyć o zmiany. Miasto umiera ... bo nie ma niczego do zaoferowania młodemu pokoleniu. Przykre, pamiętam centrum wypełnione ludźmi, sklepami i lokalami gastronomicznymi. Empik, jako nie tylko miejsce handlu i szkoły językowej, ale także ośrodek wydarzeń kulturalnych. A teraz ... kolejny pustostan. Jeden z bardzo wielu.

G
Gość

Dlaczego sami żydzi o niego nie zadbają??

F
Fenrir

Koszalin to jest jeden wielki zaniedbany cmentarz, cmentarz nie zrealizowanych pomysłów i idei...

G
Gość

Niemiecki cmentarz jest przy bibliotece wojewódzkiej i miejsce dawnego cmentarza powinno zostać przywrócone.

G
Gość

To Koszalin już nie jest miastem Piastowskim

G
Gość

Dlaczego nikt nie wspomniał w artykule o jeszcze jednym aspekcie. Stałe towarzystwo panów z "baru pod chmurką", który sobie stworzyli w sąsiedztwie nieczynnego sklepu tuż przy cmentarzu, również nie sprzyja godnemu funkcjonowaniu tego miejsca. Towarzystwo pije, załatwia za płotem cmentarza swoje potrzeby fizjologiczne i zostawia sterty śmieci. Budynek opuszczonego sklepu popada w ruinę, to raczej nie stanowi dobrego tła dla miejsca, które z założenia miało upamiętniać dawną nekropolię. Mam wrażenie, że rozwiazanie tej sytuacji nie jest priorytetem dla władz miasta. Najlepiej udawać, że nie ma problemu.

J
Justyna

Eh dużo jest zaniedbanych i zapomnianych miejsc na terenie Koszalin...

O
OSA

Ja pamiętam cmentarz przy ul. Racławickiej ( Politechnika ), jako miejsce spoczynku żołnierzy Armii Radzieckiej. Dziś nie pozostał kamień na kamieniu po obu cmentarzach. Ale to już historia i oby w tym wydaniu nie wróciła więcej.

G
Gość

na pewno jest na Orlej

G
Gość

Nie wiedziałem że na rzecznej jakiś cmentarz jest.