Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca tira, który wjechał w dom we wsi Przydargiń, wyszedł na wolność

Marzena Sutryk
Marzena Sutryk
Adam Wójcik
33-latek z Suwałk, który w poniedziałek wieczorem wjechał samochodem ciężarowym w dom we wsi Przydargiń w gm. Bobolice, decyzją prokuratora został wypuszczony na wolność.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. 20. Kierowca tira jadący krajową "11" w kierunku Koszalina, zjechał z drogi i wbił się w pobliski budynek. Nikomu nic się nie stało.

Kierowca nie dość, że był po użyciu narkotyków, to miał też przy sobie ich niewielką ilość (4 gramy marihuany). Początkowo - z uwagi na stan kierowcy i zagrożenie, jakie spowodował - brano pod uwagę, by mężczyźnie postawić zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym (grozi za to do 10 lat więzienia; w sytuacji, gdy zdarzenie zostało spowodowane nieumyślnie - do 5 lat).

Sprawą zajęła się koszalińska policja i to ona postawiła kierowcy zarzut kierowania po użyciu środków odurzających oraz posiadania narkotyków. Natomiast co do ewentualnego zarzutu w sprawie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, stanowisko miała już zająć prokuratura.

Dodajmy, że sprawę nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Szczecinku. I to prokuratura w Szczecinku uznała jednak we wtorek, że kierowcę, który został zatrzymany, należy wypuścić.

Tir wjechał w dom w Przydargini. Do wypadku doszło na krajowej drodze nr 11. Kierowca samochodu ciężarowego stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w dom.  Na szczęście nikomu nic się nie stało.  Na miejscu jest policja,  straż pożarna, pogotowie ratunkowe, ale też nadzór budowlany. Na drodze między Koszalinem a Bobolicami są utrudnienia, obowiązują objazdy, na które kieruje policja.  Zobacz także: Koszalin: Śmiertelny wypadek na DK11

Wypadek w miejscowości Przydargiń. Tir wjechał w dom

- Na tym etapie sprawy zebrany materiał dowodowy wskazuje, że w organizmie kierowcy była jakaś obecność środka odurzającego. Jednak nic nie wiemy o jego stężeniu. Zostało przeprowadzone jedynie badanie śliny. Konieczne jest jeszcze szczegółowe badanie laboratoryjne na podstawie pobranej krwi, by określić - tak ważne dla rozstrzygnięcia o ewentualnym zarzucie - stężenie środka odurzającego w organizmie. To jest tak samo jak z obecnością alkoholu w organizmie kierowcy, który spowodował zdarzenie drogowe - wyjaśnia Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Do czasu uzyskania wyników badań nie wiemy, który przepis został naruszony. Za wcześnie, by mówić, że doszło do katastrofy - dodaje prokurator Gąsiorowski.

- Badanie laboratoryjne krwi i uzyskanie wyników potrwa przynajmniej kilkanaście dni - wyjaśnia dalej prokurator. - Do tego konieczna jest jeszcze ekspertyza i opinia biegłego na temat stanu budynku i wyrządzonej szkody, czy budynek nadaje się do dalszego użytkowania. Konieczne jest dokładne ustalenie skali zagrożenia. Na to wszystko też trzeba poczekać. W tej sytuacji nie można było dłużej zatrzymać kierowcy, który prowadził samochód ciężarowy. Stąd decyzja prokuratury w Szczecinku.

Niewykluczone, gdy okaże się, że kierujący miał śladową ilość narkotyku w organizmie, że sprawa zakończy się na zarzucie spowodowania kolizji, czyli wykroczenia (bo nikomu nic się nie stało).

Zobacz także: Koszalin: wypadek na al. Monte Cassino - zderzenie auta osobowego i skutera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo