Dług sięga 15 milionów złotych.
Przedsiębiorstwo Produkcyjne Selfa działało w Koszalinie od 1989 roku. Specjalizowało się w branży budowlanej - to zarówno budowa mieszkań i lokali, jak i modernizacje obiektów użyteczności publicznej, ale też zarządzanie mieszkaniami; a także w branży piekarniczej - piekarnia Selfa zatrudnia ok. 40 osób.
Cały zakład to 120 miejsc pracy. Los pracowników jest teraz w rękach syndyka.
- Potwierdzam, 30 kwietnia sąd ogłosił upadłość firmy na wniosek dłużnika - mówi sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. - Dłużnik był już bowiem w stanie niewypłacalności, tzn., że zobowiązania przekroczyły majątek firmy. Zobowiązania przekroczyły 15 milionów złotych.
- Nie dało się inaczej - powiedział nam wczoraj Andrzej Niedźwiedzki, prezes Selfy (firma ma pięciu współwłaścicieli, on jest jednym z nich) - to on złożył stosowny wniosek w sądzie. - Utraciliśmy płynność finansową i dalsze ciągnięcie tego nie było możliwe. A zależało mi, żeby zabezpieczyć pracowników - oni będą mieli teraz wypłacone świadczenia z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Pozostali wierzyciele? Myślę, że to co jest, powinno wystarczyć do ich spłaty. Ale to już jest teraz rola syndyka. Moja rola w firmie już się właściwie zakończyła. Teraz jestem na etapie przekazywania wszelkiej dokumentacji syndykowi.
Jak nam powiedziała wczoraj syndyk Grażyna Kozłowska, która z upoważnienia sądu prowadzi upadłość Selfy, firma jest winna wynagrodzenia części pracownikom za miniony miesiąc. - Ale co do szczegółów muszę się jeszcze dokładnie zorientować - mówi. - Pracownicy to ta grupa, która będzie zaspokojona w pierwszej kolejności. W grupie wierzycieli są też banki, dostawcy, firmy.
Co doprowadziło do bankructwa? - Kryzys w budownictwie. Stanęła nam deweloperka, stanęła sprzedaż mieszkań i nie dało się już dłużej działać - odpowiada prezes. - Przy tym niektóre kontrakty, które realizowaliśmy, jak np. modernizacje parków - one wychodziły praktycznie na zero. Trudno nam było więc nadrobić straty.
Prezes zapewnia, że z wszystkimi klientami, którzy chcieli kupić mieszkania od Selfy, jest rozliczony. Przy tym dalsza sprzedaż mieszkań do czasu następnych decyzji syndyka została na razie wstrzymana.
A co z lokalami, którymi zarządzała Selfa (w Koszalinie to ponad setka)? - Wspólnoty mieszkaniowe mają swoje konta i ich pieniądze odłożone w ramach funduszu remontowego są bezpieczne, syndyk ich nie zabierze. Ale jeżeli wspólnoty będą miały takie życzenie, to będą mogły zmienić zarządcę - mówi prezes Selfy.
A piekarnia, która jest znana z wypieków w Koszalinie i okolicy? Nadal pracuje, podobnie jak zatrudnieni w niej ludzie. - Swego czasu spotkałem się z pracownikami i uprzedziłem, że jest ciężko i jeżeli mają taką możliwość, to niech szukają pracy - mówi Andrzej Niedźwiedzki.
- Chciałabym, aby piekarnia nadal funkcjonowała - mówi też syndyk.
A niezrealizowane zlecenia i prace budowlane, które ma na swoim koncie upadła firma? - Musze ocenić ich zyskowność. Dziś trudno mi przesądzać, które kontrakty zostaną utrzymane, a które wręcz przeciwnie - mówi jeszcze syndyk. I zastrzega, że potrzebuje kilku dni, aby dokładnie zorientować się w szczegółach, ocenić majątek firmy itd.
Do sprawy wrócimy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?