Kwiatkowskiego w Koszalinie. Remont się zakończył, ale ulica jest cały czas zamknięta

- Od dłuższego czasu na ulicy Kwiatkowego nic się nie dzieje, nie ma tam żywego ducha, żadnego drogowca. Na moje oko asfalt jest jak należy, robota zrobiona, tylko pasów nie wymalowali. O co chodzi? Dlaczego drogowcy do tej pory drogowcy nie przywrócili tam ruchu? - pyta jeden z naszych zmotoryzowanych Czytelników.

Byliśmy na ul. Kwiatkowskiego - Czytelnik ma rację; nie zastaliśmy tam żadnego drogowca, a przy ulicy stoją znaki zakazu oraz informujące o robotach drogowych, których nikt nie prowadzi...

Dodajmy, że - jak już pisaliśmy - wykonawcą jest Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe ze Słupska, ta sama firma, która remontuje jednocześnie w Koszalinie ul. Syrenki i Gdańską, Reymonta - Struga - Staffa oraz Waryńskiego (tu też ostatnio mieszkańcy skarżą się na zastój robót).

Termin na wykonanie ul. Kwiatkowego mija z końcem września - taki jest zapis w umowie między Zarządem Dróg Miejskich a słupską firmą. Czy to oznacza, że do tego czasu kierowcy będą mieli zakaz wstępu w ten rejon miasta?

- Na tej ulicy brakuje jeszcze oznakowania poziomego - mówi Andrzej Zubrzycki, dyrektor ZDM. - Ponadto wykonawca nie przedstawił nam jeszcze pomiarów. Bez tego nie możemy zrobić odbioru technicznego. Tydzień temu rozmawialiśmy z wykonawcą na ten temat, ale jak widać, niewiele to zmieniło. Będziemy znowu ponaglać słupską firmę, znowu konieczne będą rozmowy. Jeżeli chce szybko pieniądze za roboty, to musi szybko zamknąć inwestycję.

A czy do czasu, gdy firma zajmie się malowaniem pasów, nie można usunąć znaków zakazu ruchu, by kierowcy mogli tamtędy jeździć?

- To niemożliwe - odpowiada dyrektor ZDM. - Nie można dopuścić ruchu, gdy nie ma oznakowania. A ci, którzy obecnie łamią zakaz, robią to na własne ryzyko. A Waryńskiego? Może tego nie widać, ale tam toczą się roboty, tyle, że przy kanalizacji.