MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na scenie lubię biegać

Rozmawiał Daniel Klusek
Maryla Rodowicz w Słupsku.
Maryla Rodowicz w Słupsku.
Rozmowa z Marylą Rodowicz, która zaśpiewała w Słupsku podczas XIII Światowych Igrzysk Polonijnych

Maryla Rodowicz

Maryla Rodowicz

W tym roku skończy 62 lata, jest jedną z najbardziej popularnych piosenkarek w Polsce. Debiutowała w latach 60. Ma w swoim dorobku ponad 600 piosenek. Największe przeboje to: "Małgośka", "Niech żyje bal", "To już było", "Ballada wagonowa", "Kolorowe jarmarki" czy "Sing-sing".

- Nie jest pani zmęczona śpiewaniem swoich największych przebojów sprzed lat?
- Nie, ja bardzo je lubię i nie czuję znudzenia. Śpiewam bardzo dużo, w życiu zagrałam ponad pięć tysięcy koncertów. "Małgośka", "Remedium" czy "Niech żyje bal" nie są dla mnie żadnym problemem. Nie ma tu rutyny, bo muzyka jest dla mnie zawsze czymś bardzo świeżym i energetycznym. Zresztą gdy śpiewam na żywo zawsze dzieje się coś nowego. Często też przearanżowuję stare hity.

- Które piosenki ze swojego repertuaru lubi pani najbardziej?
- Jest ich bardzo dużo. Na koncerty wożę ze sobą całe listy piosenek. Mam tego kilkadziesiąt kartek. Zawsze przed koncertem ustalam repertuar. W Słupsku śpiewam przy okazji igrzysk polonijnych, dlatego przygotowałam dwie piosenki o tematyce sportowej: "Futbol" i "Gimnastykę". "Gimnastyki" już dawno nie śpiewałam.

- Jaki jest pani przepis na przebój?
- Musi być kawałek melodii, utwór nie może być zatupany aranżem. Dobrze by było, gdyby też miał czepliwy refren, a przynajmniej fragment. Coś takiego, co ludziom wejdzie w głowę. Niby to jest proste, a jednak każdy marzy o tym, żeby mieć hiciora.

- Fani jeżdżą za panią po Polsce?
- Jeżdżą, ja ich znam. Wiem, że ten jest z Krakowa, a ta dziewczyna z Chrzanowa, ktoś inny z Katowic, z Poznania. Niektórzy jeżdżą za mną od dłuższego czasu. Wiem też, że gdy śpiewam w danej miejscowości, to na koncert przyjeżdżają ludzie z całego regionu, często z bardzo daleka.

- Na pani ostatniej płycie śpiewał młody wokalista Sławomir Uniatowski. Na początku roku nagrała pani utwór wspólnie z Rafałem Olbrychskim. Zabiera się pani za promowanie młodych talentów?
- Nie, to się samo dzieje. Pomysł ze Sławkiem podpowiedział mi producent płyty, potrzebował niskiego, męskiego głosu. Początkowo miał śpiewać Krzysztof Kiliański, ale coś mu nie pasowało. W końcu zaśpiewał Sławek, który też ma piękny, niski wokal. Rafał sam się do mnie zgłosił. Jego piosenka bardzo mi się spodobała. Jest bardzo ładna, być może wejdzie na moją najnowszą płytę, nad którą właśnie pracuję.

- To może zaśpiewa pani z "Drugą Marylą"? Zna pani przecież studenta, który przebiera się za panią i śpiewa pani przeboje.
- On przyjeżdża na spotkania fanklubowe. Śpiewa moje piosenki, nagrywa podobne podkłady. To nie jest konkurencja. Tysiące takich sobowtórów ma Elvis Presley. To bardzo miłe. Sebastiana znam kilka lat. Najpierw pisał do mnie maile, potem przyjechał na spotkanie klubowe, przebrał się i pokazał co potrafi. Bardzo to było zabawne.

- Co kilka lat zmienia pani image. Szykuje pani kolejną zmianę wizerunku?
- Ja na koncerty wożę ze sobą stos kostiumów. Dzisiaj już się trzy razy przebierałam. Miałam skóry, trupie czaszki. Czaszki grały ostatnio w Gdańsku, więc postanowiłam się przebrać po raz trzeci.

- Od kilku miesięcy ćwiczy pani na siłowni. Dla zdrowia?
- Dbam o kondycję, ale też ćwiczę z przyzwyczajenia. Ktoś, kto uprawiał kiedyś sport, całe życie będzie tęsknił do tego. Ja kiedyś bardzo intensywnie uprawiałam lekkoatletykę w liceum, studiowałam w Akademii Wychowania Fizycznego. Cały czas potrzeba mi porządnego ruchu. Sport działa jak narkotyk. Ja mam silną potrzebę bycia sprawną. Na scenie lubię biegać.

- Kiedy i gdzie planuje pani tegoroczne wakacje?
- Nie mam wakacji. Do października trwa sezon koncertowy. Potem można gdzieś wyjechać. Nie planuję wyjazdów, wybieram się tylko na cztery dni do Stanów Zjednoczonych, do dziecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!