Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patrole rowerowe koszalińskiej Straży Miejskiej wyruszyły w miasto

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Skutecznie, szybko i ekologicznie. Strażnicy miejscy na rowerach kontrolują tereny rekreacyjne i osiedla. Docierają tam, gdzie samochodem się nie dojedzie i zaskakują sprawców wielu wykroczeń.
Skutecznie, szybko i ekologicznie. Strażnicy miejscy na rowerach kontrolują tereny rekreacyjne i osiedla. Docierają tam, gdzie samochodem się nie dojedzie i zaskakują sprawców wielu wykroczeń. Radek Koleśnik
Mogą dojechać tam, gdzie nie wjedzie samochód. Korki nie stanowią dla nich przeszkody. Są oszczędne, ekologiczne i… ciche, co przy podejmowaniu interwencji może mieć duże znaczenie. Od wtorku koszalińscy strażnicy miejscy patrolują miasto na rowerach.

Na wyposażeniu Straży Miejskiej w Koszalinie są dwa samochody elektryczne i cztery rowery. W sezonie letnim daje to możliwość pracy bez zużywania paliwa, co przy jego obecnych cenach jest zdecydowanym plusem. Po raz dziewiąty grupa strażników miejskich zamieniła radiowozy na rowery.

– Inicjatywa ta doskonale się sprawdza. Rowerowe patrole przemieszczają się szybko, dynamicznie, szczególnie w godzinach szczytu. Mogą dotrzeć tam, gdzie nie wjedzie samochód, a to szczególnie istotne, gdy dochodzi do zakłócenia ładu i porządku – wskazuje Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.

Rowerowe patrole na terenie miasta spotkać będzie można do końca września, a jeśli pogoda dopisze, nawet w październiku.

– Patrole te są dedykowane przede wszystkim do miejsc, gdzie dochodzi do zakłócenia ładu i porządku publicznego, na przykład spożywania alkoholu, załatwiania potrzeb fizjologicznych, awantur – wylicza szef koszalińskich strażników.

Mundurowych na rowerach będzie można zobaczyć w parkach, okolicach dworca kolejowego i autobusowego, w miejscach wypoczynku i rekreacji, przy placach zabaw.

– Patrole mają wymiar prewencyjny. Ważne jest też to, że mogą bardzo cicho i szybko dojechać do miejsca interwencji – dodaje Piotr Simiński.

Funkcjonariusze będą też sprawdzać, czy jest bezpiecznie na ścieżkach rowerowych, na przykład czy nie są one zanieczyszczone rozbitym szkłem. Są jednak interwencje, do których musi zostać wezwany patrol zmotoryzowany – jak choćby transport osoby nietrzeźwej. Bez problemu za to rowerowe brygady poradzą sobie z kierowcami, którzy pozostawiają samochody w miejscach niedozwolonych. W przypadkach rażącego naruszenia przepisów mogą oczywiście wezwać radiowóz, na wyposażeniu którego znajdują się blokady na koła.

W sezonie letnim strażnicy – rowerzyści przeprowadzają od dwóch do trzech tysięcy interwencji porządkowych. Zależnie od liczby zgłoszeń od dyżurnego i interwencji własnych pokonują dziennie dystans około 50 km. To sporo, biorąc pod uwagę fakt, że rowery strażników nie mają wsparcia elektrycznego – są napędzane jedynie siłą mięśni. Co ciekawe, chętnych by na służbie wsiąść na rower nie brakuje.

– Funkcjonariusze dzięki temu w pracy podnoszą sprawność fizyczną – akcentuje Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie

Lepsza kondycja to jeden z plusów tej pracy. Drugim jest reakcja mieszkańców - koszalinianie na patrole reagują z zaciekawieniem i uśmiechem.

Teren w odległości ok. 20 metrów od torowiska zarządzany jest przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe. I to do niej trafiło wezwanie do uprzątnięcia śmieci.

Koszalińska Straż Miejska upomina spółkę PKP. Czas na porząd...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera