Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie ma plan

Dyżur z komendantem Straży Miejskiej

9 maja w godz. 10-11 w redakcji organizujemy telefoniczny dyżur z udziałem nowego komendanta. Ale już dzisiaj zachęcamy Czytelników, by przesyłali pytania na adres mailowy: [email protected]

Przypomnijmy, że Piotr Simiński to absolwent Technikum Mechanicznego w Koszalinie. W 2010 ukończył studia magisterskie na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku administracja.

Jego żona Lilianna pracuje w Areszcie Śledczym w Koszalinie. - Jesteśmy strażnikami z krwi i kości - żartuje nowy komendant. - Do tego syn Szymon, który ma 16 lat i uczy się w gimnazjum, planuje w przyszłości pracę na kolei. Chce być maszynistą, a więc w domu będą sami mundurowi - dodaje.

Piotr Simiński lubi sport, a zwłaszcza turystykę rowerową. - Dziennie jeżdżę na rowerze średnio 50 kilometrów. A pokonanie 100 kilometrów za jednym zamachem, np. do Kołobrzegu i z powrotem, to dla mnie pestka - mówi. Przyznaje też, że ma prawo jazdy w każdej kategorii.

- Nawet na autobus. Mam przyjaciela, który ma autobus i czasami pozwala mi prowadzić, a lubię to robić - mówi. Dodaje, że przez rok jeździł jako kierowca zawodowy ciężarówki. Do tego pracował też jako ratownik na plaży (ma uprawnienia ratownika WOPR). - Zanim przyszedłem do pracy w Straży Miejskiej - uzupełnia.

- Planuje Pan zmiany w pracy koszalińskich strażników?
Piotr Simiński: - Jestem nastawiony na poprawę sytuacji prewencyjnej. Chcę przede wszystkim, kosztem pierwszej zmiany, zwiększyć liczbę patroli na drugiej zmianie. Tak, by na ulicach pojawiło się więcej patroli. To uzasadnione, gdyż popołudniami jest więcej zgłoszeń od mieszkańcow, m. in. w związku ze spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych. Zależy mi, abyśmy szybko reagowali na zgłoszenia. Szybkość reakcji świadczy bowiem o skuteczności. Chcę, by strażnicy mogli pojawić się w miejscu zdarzenia w odpowiedzi na zgłoszenie najpóźniej w ciągu kwadransa.

- Planuje Pan zwiększenie zatrudnienia?
Piotr Simiński: - Nie, będziemy działali tymi siłami, które mamy.

- Co jeszcze chce Pan zmienić w komendzie?
Piotr Simiński: - Potrzebne jest otwarcie na współpracę z policją. Chodzi o łączone patrole, by w przypadku konkretnych interwencji można było je załatwić kompleksowo, bo wiadomo przecież, że mamy różny zakres uprawnień. Planuję też przeszkolić strażników w zakresie pomocy przedmedycznej - nasi ludzie muszą być do takich sytuacji przygotowani.

- A fotoradary? Koszalińscy strażnicy będą bardziej ścigać kierowców?
Piotr Simiński: - Mamy fotoradar i będziemy z niego nadal korzystać, ale na pewno nie w celach komercyjnych. Krótko mówiąc - nie będzie to maszynka do zarabiania pieniędzy. Jestem zwolennikiem tego, by fotoradar był stosowany prewencyjnie, by pojawiał się w miejscach, gdzie zagrożone jest bezpieczeństwo pieszych. Ale też jednocześnie zamierzam nagłaśniać informacje o tym, gdzie będą prowadzone kontrole, wiadomości pojawią się na naszej stronie internetowej. Wszystko po to, by kierowcy zdejmowali nogę z gazu.

- A inna bolączka osiedlowa - walka z psimi kupami. Ma pan pomysł na rozwiązanie tego problemu?
Piotr Simiński: - Planuję akcję "Czysty poranek". Każdego ranka kilka patroli pojawi się w miejscach, gdzie ludzie wychodzą z psami na spacery. Jeżeli ktoś będzie łamał przepisy, to możliwości są dwie - nagana albo kara grzywny. Ale mam też taki pomysł, by kontrolujący strażnicy rozdawali przy okazji pakiety do sprzątania po psach, by propagowali dbałość o czystość.

- Planuje Pan zmianę na stanowisku zastępcy (obecnie to Waldemar Kuźmiński - dop.red.)?
Piotr Simiński: - Nie, bo to bardzo doświadczony pracownik.