O sprawie pisaliśmy w „Głosie Szczecinka” (27 listopada) – w skrócie chodzi o kolizję prawną, gdyż radny nie może prowadzić działalności gospodarczej na mieniu gminy. Tymczasem radna gminy wiejskiej Szczecinek Halina Mozolewska jest szefową PKS Szczecinek, który – po wygraniu przetargu na dowóz dzieci do szkół gminnych – wydzierżawił od samorządu autobusy i nimi wozi uczniów. Uwagę na to zwrócił sołtys Turowa Mariusz Bagiński.
To po jego interwencji wojewoda zachodniopomorski Marek Tałasiewicz, podpierając się zapewne opinią swego działu prawnego, wystąpił do RG z wnioskiem o wygaszenie mandatu Haliny Mozolewskiej. Jeżeli radni nie zrobią tego w ciągu miesiąca, wojewoda wyda za nich zarządzenie zastępcze.
I takie też stanowisko poparła komisja rewizyjna Rady. Choć z kolei opinia prawna przedłożona komisji przez wójta Ryszarda Jasionasa stwierdzała, że prezes PKS może być radną. – Jest kolizja, wynik głosowania 4:0 świadczy o tym, że nawet radni z ugrupowania wójta są zadania, że nie można łączyć mandatu z byciem szefem spółki dzierżawiącej majątek gminy – mówi Henryk Wyszomirski, przewodniczący Rady Gminy Szczecinek. – W tej sytuacji projekt uchwały wygaszającej mandat wprowadzę do porządku obrad na sesję 15 grudnia. Nie ma co sprawy przeciągać, musimy respektować prawo. A jeżeli pani radna uzna, że ma argumenty przeciwne, to może się odwołać od uchwały, o ile większość zdecyduje o wygaszeniu mandatu.
- Wygaszenie mojego mandatu radnej nastąpi dopiero wówczas, kiedy Naczelny Sąd Administracyjny odrzuci skargę kasacyjną i ten wyrok się uprawomocni, dlatego też obecnie oczekuję na podjęcie uchwały przez Radę Gminy i dopiero po tym czasie podejmę kroki odwoławcze – oświadczyła nam Halina Mozolewska. - Pragnę przekazać informację wszystkim zainteresowanym osobom, że nadal jestem radną gminy Szczecinek.
I ponownie atakuje sołtysa Turowa zarzucając mu, że i on nie powinien sprawować swojego urzędu: - Mariusza Bagińskiego nie można nazywać sołtysem Turowa, ponieważ zataił fakt, że nie mieszka w Turowie, a taki bezwzględny wymóg zawarty jest w statucie Turowa – radna domaga się odwołania sołtysa. - Zatem pan Bagiński, nie mógł więc nawet brać udziału w zebraniu wiejskim, a co za tym idzie startować na sołtysa Turowa. Można więc być zameldowanym, ale sołtys musi mieszkać w miejscowości, o której urząd sołtysa się ubiega.
– Jestem tam zameldowany, mam tam firmę, przebywam od rana do wieczora, a gdzie chodzę spać, to moja sprawa – odpiera zarzuty Mariusz Bagiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?