Referendum w Mielnie. Głosowanie do 21 [ wideo]

Informacja z końca listopada 2011 roku, o tym że Żarnowiec, Choczewo i Gąski właśnie to trzy potencjalne lokalizacje elektrowni atomowej, wybrane z długiej listy prawie 100 miejscowości przez spółkę PGE EJ, która będzie budować obiekt w Polsce, spadła na mieszkańców gminy Mielna jak grom z jasnego nieba. Przez chwilę tę wiadomość traktowano w kategoriach plotki, ale gdy do gminy już po kilku dniach zawitali przedstawiciele PGE, nie było już wątpliwości, że sprawa jest poważna.

Przeciwnicy budowy elektrowni zwarli szeregi natychmiast i organizowane były spotkania z mieszkańcami - jedno po drugim. Bo czego tu, w gminie, ludzie boją się najbardziej? - Jeśli ta elektrownia powstanie, żaden turysta do nas nie przyjedzie. Będziemy skończeni. Przez lata rozkręcaliśmy nasze interesy, inwestowaliśmy i pójdziemy z torbami - mówią przerażeni przedsiębiorcy branży turystycznej, których w gminie jest najwięcej.
To zdeklarowani przeciwnicy budowy elektrowni, którzy utworzyli grupę inicjatywną, a dołączyli do niej mieleńscy radni, zebrali ponad 800 podpisów od mieszkańców będących "za" przeprowadzeniem referendów. Ta liczba w zupełności wystarczyła, by do referendum mogło dojść.

Tę inicjatywę w 100-procentach poparli radni wsparci przez Olgę Roszak-Pezałę, wójt gminy Mielno, która zaapelowała do mieszkańców o udział w referendum. - Nie ma najmniejszych wątpliwości, że gdy budowa elektrowni atomowej w Gąskach dojdzie do skutku, to zniszczy turystykę w całej naszej gminie, co doprowadzi do ruiny setki ludzi, a co za tym idzie zwiększy znacznie bezrobocie - alarmuje wójt. - Będzie również zagrożeniem ekologicznym dla środowiska naturalnego, a także dla życia i zdrowia naszych rodzin. W związku z powyższym proszę gorąco i apeluję byśmy wszyscy wzięli udział w referendum przeciwko lokalizacji budowy elektrowni atomowej w Gąskach 12 lutego 2012 roku. Proszę, by nikt nie zlekceważył tego referendum, bo duża frekwencja przy urnach pokaże władzom w kraju i potencjalnym inwestorom, jak bardzo jesteśmy zdeterminowani i zjednoczeni w walce przeciwko tej inwestycji.
Rzeczywiście, opinia publiczna przy inwestycjach znacząco oddziałujących na środowisko, a do takich należy elektrownia jądrowa, jest istotna. - Takie inwestycje muszą mieć akceptację społeczną. Bez niej ostatecznej decyzji środowiskowej generalny dyrektor ochrony środowiska nie wyda - zapewniał jeszcze na grudniowym spotkaniu Stanisław Gawłowski, poseł PO.

Wynik referendum, jak się więc wydaje, będzie miał wpływ na decyzję rządu, co do ostatecznej lokalizacji elektrowni jądrowej. A w najbliższą niedzielę, w godz. 7-21 mieszkańcy gminy odpowiadać będą "tak" lub "nie" na jedno zadane im w referendum pytanie: "Czy wyraża pan/pani zgodę na lokalizację elektrowni jądrowej oraz wszelkiej innej infrastruktury związanej z przemysłem jądrowym i rozpoczęcie jakichkolwiek prac badawczych związanych z tymi inwestycjami na terenie gminy Mielno?". Referendum będzie ważne, jeśli udział w nim weźmie co najmniej 30% mieszkańców gminy, uprawnionych do głosowania.
W Zespole Szkół w Mielnie odpowiedź na pytanie wrzucać będą do urny mieszkańcy z Barnowa, Komornik, Mielenka, Mielna, Niegoszczy i Radzichowa, w świetlicy środowiskowej "Promyk w Gąskach mieszkańcy Gąsek i Paprotna.

Natomiast obywatele z Chłopów, Pękalina i Sarbinowo zagłosują w Szkole Podstawowej w Sarbinowie. A dla Łaz i Unieścia lokal wyborczy mieścić się będzie w Ośrodku Rehabilitacyjno-Wczasowym "Sofra" w Unieściu. To on jest także dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych i wyznaczony do głosowania korespondencyjnego.

Wydaje się, że wynik referendum jest przesądzony i będzie na "nie" dla atomu. Ale tuż za miedzą, w Koszalinie opinie nie są już tak jednoznaczne. Środowisko naukowe Politechniki Koszalińskiej jest wręcz na "tak" dla budowy elektrowni w Gąskach. O tym czytaj na str. 2.