- Od soboty od godz. 17.00 pracujemy non stop, usuwając skutki przejścia orkanu - powiedział nam Stanisław Cybula, starosta drawski.
- Energa Operator najpierw przywrócił zasilanie elektryczne w największych miastach: Czaplinku, Złocieńcu, Drawsku Pomorskim. Wciąż wiele miejscowości jest bez prądu i niestety, ale jeszcze w niektórych miejscach tak może być nawet do piątku. Na szczęście nie było osób poszkodowanych, ale straty materialne są bardzo duże. Oprócz 51 zastępów straży pożarnej, pomaga nam 25 żołnierzy z Wojsk Obrony Terytorialnej, 40 kadetów, a także pracownicy Lasów Państwowych - dodał starosta.
Ogromne połacie lasów zostały powalone. Konary i gałęzie zalegają na drogach, czy w gospodarstwach. Według wstępnych szacunków, zniszczonych zostało około 35 tysięcy metrów sześciennych drzew w Drawsku i okolicach, 18 tysięcy metrów sześciennych w Złocieńcu oraz około 10 tysięcy m sześciennych w Świerczynie.
Równie źle sytuacja wygląda w powiecie świdwińskim.
- Niestety nie otrzymujemy od Energa Operatora dokładnych informacji o liczbie miejscowości bez prądu, czy o datach i godzinach uporania się z problemem - mówił Krzysztof Majewski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego w świdwińskim starostwie.
- Słyszymy tylko w biurze, że to awaria masowa i jej skutki usuwane są na bieżąco, miejscowość po miejscowości - dodał.
Według informacji Majewskiego, w powiecie jest wiele miejscowości bez prądu, np. Rąbino. Przez brak możliwości doprowadzenia wody, nie działa jedna z kotłowni, więc mieszkańcy jednego z osiedli nie mają ogrzewania.
- Brak prądu pociąga za sobą wiele problemów - przyznał naczelnik WZK.
- Telefony się urywają, a my wszystkimi dostępnymi siłami staramy się usuwać skutki wichury. Wiemy, że trzeba było sprowadzić aż z Torunia dodatkowych pracowników energetycznych. W niektórych miejscowościach trzeba było ustalić harmonogram pobierania wody, przez brak prądu nie działa stacja uzdatniania. W wielu domach jest zimno, bo część mieszkańców korzysta z kotłów gazowych, zasilanych elektrycznie. To niestety system naczyń połączonych. Ale dzień po dniu planowane są kolejne włączenia prądu i mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch dni uporamy się z najpilniejszymi problemami - dodał.
W powiecie kołobrzeskim wichura poczyniła najwięcej szkód w gminach Rymań i Siemyśl. - Padające drzewa czy konary uszkodziły nam linie energetyczne w kilkudziesięciu miejscach powiedział nam we wtorek wójt gminy Rymań Mirosław Terlecki. Jeszcze wczoraj prądu nie było nadal w Gorawinie, Drozdowie, Starninie, Jarkowie, Kinowie. - Brak prądu, to też brak wody brak ogrzewanie - mówi wójt. - Zaopatrywaliśmy mieszkańców w wodę dowożąc ją beczkowozem.
Orkan Milik i niż Nadia mocno namieszały też w gminie Siemyśl. Tu jeszcze we wtorek prądu nie było w Świeciu Kołobrzeskim, Białokurach, także w części samego Siemyśla. W gminie Siemyśl nadal był problem z internetem i połączeniami telefonicznymi.
Zdaniem Krzysztofa Majewskiego, a także Krzysztofa Ścibora z Biura Prognoz Pogody Calvus, jeśli jakieś zjawisko pogodowe wystąpiło na danej szerokości geograficznej raz, to oznacza, że może się pojawić znowu.
- Dlatego w miarę możliwości musimy być przygotowani na kolejne tego typu zdarzenia w przyszłości - podsumował naczelnik WZK.
Współpraca: IMA
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?