Panie prezydencie, opadły już wyborcze emocje - wygrał Pan w I turze, osiągając prawie 59% poparcia. Spodziewał się Pan takiego wyniku? Czy raczej był Pan przygotowany na II turę?
Patrząc na różnego rodzaju sondaże, które były przeprowadzone przed wyborami, można było się spodziewać wyniku ok. 50%, z drugiej strony było aż sześciu kandydatów. Wynik bardzo dobry. Dziękuję za niego mieszkańcom. Wielka radość. Tak mieszkańcy podsumowali moją pracę. To też olbrzymia odpowiedzialność i mandat zaufania, jaki otrzymałem od mieszkańców ja i jaki otrzymali też radni, bo poparcie przełożyło się na 19 mandatów dla Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miejskiej.
No właśnie, w Radzie Miejskiej będzie Pan miał teraz komfortową sytuację - 19 radnych Koalicji Obywatelskiej na 25. To zdecydowana większość.
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony jest odpowiedzialność... Nie brakuje komentarzy, że teraz nie będzie sporów, głosowania będą przebiegały gładko... A z drugiej strony trzeba twardo stąpać po ziemi. Trzeba zachować równowagę, której brakuje często w dużej polityce. Nigdy nie chciałem i nie chcę przenosić tego typu zachowań na nasz grunt. I myślę, że udało się to także w kampanii wyborczej. Rozmawialiśmy o tym, co się ma zdarzyć w najbliższych latach w Koszalinie. Udało się uniknąć dużej polityki. Choć było trochę różnych prób...
W mniejszości w radzie jest sześciu radnych PiS. Będzie Pan z nimi współpracował?
Myślę, że będziemy o tym wspólnie rozmawiać po zaprzysiężeniu. To będzie zależało od obu stron. Jeżeli uda się dojść do porozumienia i pracować przy dużych projektach, które powinny być ponadpartyjne, to myślę, że uda się osiągnąć konsensus.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?