Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ryszard Kaczorowski w Koszalinie. Prezydencka wizyta z lokalnym konfliktem o pomnik w tle [ZDJĘCIA]

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Prezydent Ryszard Kaczorowski tuż przed złożeniem podpisu na Akcie Erekcyjnym
Prezydent Ryszard Kaczorowski tuż przed złożeniem podpisu na Akcie Erekcyjnym Fot. Archiwum Krzysztofa Majki
Ryszard Kaczorowski był ostatnim prezydentem RP na uchodźstwie. Kilka dni temu minęła 21 rocznica jego wizyty w Koszalinie. W jej trakcie podpisał Akt Erekcyjny budowy pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego. Ale jego odwiedziny miały też szerszy sens i znaczenie. - Były pomyślane, jako nawiązanie więzi przez powojennych mieszkańców Ziem Zachodnich z przedwojenną II Rzeczpospolitą przybywającą do Koszalina w osobie prezydenta - mówi Krzysztof Majka, były dyplomata z Koszalina, wtedy senator AWS, który zorganizował prezydencką wizytę.

Ryszard Kaczorowski przebywał w Koszalinie w dniach 11 - 13 luty 2000 roku. - Prezydent przybył na moje zaproszenie, wówczas senatora RP Ziemi Koszalińskiej i Przewodniczącego Komitetu Budowy Marszałka Piłsudskiego - mówi Krzysztof Majka (chodzi o pomnik, który stoi na Placu Zwycięstwa). Były senator wspomina dziś, że głównym celem wizyty Prezydenta było wsparcie działań Komitetu w budowie pomnika Marszałka Piłsudskiego.

Zobacz także Andrzej Kierzek, zastępca prezydenta Koszalina o postępie prac nad wiaduktem

- Chodziło o to, aby przełamać impas w jego budowie, spowodowanego negatywnym stanowiskiem ówczesnych, lewicowych władz Koszalina które, gdzie tylko to było możliwie, rzucało Komitetowi Budowy Pomnika kłody pod nogi - opowiada. Krzysztof Majka przypomina też, że sprawa planowanej budowy była przedmiotem wielu skarg na bezczynność ratusza reprezentowanego przez prezydenta Koszalina, w tym do Naczelnego Sądu Administracyjnego (wtedy urząd ten pełnił nieżyjący dzisiaj Henryk Sobolewski). - Nie wszyscy też koszalinianie byli przekonani o słuszności wzniesienia pomnika poświęconego Marszałkowi Piłsudskiemu. Bardzo zależało na tym, aby ich do tego projektu przekonać, aby zrozumieli jak ważna jest dla naszej polskiej i lokalnej tożsamości realizacja tej inicjatywy - podkreśla Krzysztof Majka.

Całościowa organizacja programu trzydniowej wizyty Prezydenta w Koszalinie spoczywała na biurze senatora Majki oraz Komitecie Budowy Pomnika. Jej program był bardzo obszerny i urozmaicony. Rozpoczął się od mszy świętej, odprawionej w intencji Ojczyzny w koszalińskiej katedrze oraz złożenia wieńca przed Pomnikiem Ofiar Bolszewizmu przed katedrą. Prezydent spotkał się z klerykami w Wyższym Seminarium Duchownym, wziął udział w uroczystym posiedzeniu Senatu Politechniki Koszalińskiej.

Złożył także wizytę w Centralnym Ośrodku Szkolenia Straży Granicznej gdzie spotkał się z kadrą i słuchaczami kursu oficerskiego. Spotkał się też z młodzieżą i harcerzami oraz z delegacjami innych szkół w Katolickiej Szkole im. Jana Pawła II, złożył wiązankę kwiatów przed tablicą pamiątkową „14 Batalionu Piechoty Żbik” w kościele pw. Ducha Świętego, rozmawiał z dziennikarzami i udzielał wywiadów telewizyjnych.

Odwiedził maryjne sanktuarium na Górze Chełmskiej, gdzie spotkał się, między innymi, z ówczesnym biskupem seniorem Ignacym Jeżem, który podobnie jak prezydent był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau.

Jednak najważniejszym wydarzeniem było wydarzenie bezpośrednio związane z budową pomnika Marszałka, czyli podpisanie Aktu Erekcyjnego budowy pomnika Marszałka. Dokument podpisali prezydent Ryszard Kaczorowski, senator Krzysztof Majka, wojewoda zachodniopomorski Władysław Lisewski oraz biskup koszalińsko-kołobrzeski Marian Gołębiewski.

- Akt umieszczono w metalowej tubie i przekazano w honorowy depozyt księdzu biskupowi. Miał czekać, aż atmosfera wokół idei budowy pomnika w mieście zmieni się i zostaną wydane stosowne zgody władz miasta na budowę. Akt został wmurowany w podstawę pomnika z chwilą rozpoczęcia jego budowy w 2003 r. - wspomina były senator. Krzysztof Majka podkreśla też, że wizyta miała również szerszy, symboliczny kontekst.

- Była pomyślana, jako nawiązanie więzi przez powojennych mieszkańców Ziem Zachodnich z przedwojenną II Rzeczpospolitą przybywającą do Koszalina w osobie prezydenta. Jako inicjatorzy budowy pomnika Marszałka J. Piłsudskiego, na miejscu pomnika wdzięczności Armii Czerwonej, wychodziliśmy z założenia, że polskie życie publiczne wówczas, podobnie resztą jak i teraz, jak nigdy potrzebowało moralnych i historycznych punktów odniesienia, a przede wszystkim autorytetów je uosabiających. Uważaliśmy, że odwoływanie się do autorytetów, takich jak wybitna postać Marszałka Józefa Piłsudskiego, są niezbędne, abyśmy mogli normalnie rozwijać się jako społeczność Koszalina i jako naród - mówi nasz rozmówca.

Dodaje, że prezydent Kaczorowski, miał być tym spoiwem tożsamości narodowej - Niezbędnym, po latach prób narzucenia nam postaci, symboli, wartości obcych polskości - zaznacza Krzysztof Majka.

Prezydent Kaczorowski składając wizytę w Koszalinie miał ponad 80 lat. Jednak jak wspomina Krzysztof Majka, był niezwykle sprawny pod każdym względem.

- Cechowała go niespożyta wręcz energia, swoistego rodzaju radość życia i entuzjazm utożsamiany raczej z ludźmi młodymi. Był przy tym bardzo bezpośredni w kontaktach i dowcipny. Pamiętam, jak podczas spotkania z dziennikarzami młoda dziennikarka zapytała go skąd, mimo słusznego wieku, bierze się jego witalność? Odpowiedział: „Drogie dziecko, jakbyś przeżyła katorgę Kołymy to byś wiedziała. Tam tylko najsilniejsze osobniki, jak ja, miały szansę przeżycia” - relacjonuje koszalinianin.

- Zwykle tak jest, że każdy z nas spotyka na swojej drodze życiowej wielu ludzi, ale tylko niektórzy zaznaczają trwały ślad w naszych wspomnieniach i działaniach - podsumowuje Krzysztof Majka. Dla niego takim właśnie człowiekiem był prezydent Kaczorowski.

- Był osobą która uosabiała całą swoją życiową drogą głęboki polski patriotyzm. W przemówieniach które wygłosił do mieszkańców Koszalina wyraźnie apelował, abyśmy czuli się spadkobiercami tradycji i historii naszego kraju, pielęgnowali dziedzictwo narodowe, czuli się za nie odpowiedzialni, gdyż są to wartości za które pokolenia naszych przodków niejednokrotnie oddawały życie. I te jego słowa są ciągle aktualne, każdego dnia powinniśmy o nich pamiętać - podkreśla Krzysztof Majka.

Ryszard Kaczorowski
Urodził się 26 listopada w Białymstoku. Polski polityk, działacz społeczny i harcerz, komendant chorągwi Szarych Szeregów w Białymstoku w 1940, od 2009 honorowy harcmistrz Rzeczypospolitej, po 1945 na emigracji, członek Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej, w latach 1989-1990 prezydent Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Ryszard Kaczorowski był ostatnim prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. 22 grudnia 1990 złożył urząd na ręce nowo wybranego w pierwszych, od zakończenia II wojny światowej, wolnych wyborach w kraju i zaprzysiężonego prezydenta RP Lecha Wałęsy. Na Zamku Królewskim w Warszawie uroczyście przekazał mu insygnia władzy państwowej II Rzeczypospolitej Polskiej. Zginął 10 kwietnia 2010 w katastrofie polskiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Krzysztof Majka
Pracownik naukowy na Politechnice Koszalińskiej. W latach 1993-1996 pełnił funkcję konsula generalnego w Mumbaju. W latach 1997-2001 był senatorem IV kadencji z ramienia Akcji Wyborczej Solidarność, wybranym w województwie koszalińskim. Po zakończeniu senackiej kadencji w 2001 roku objął stanowisko ambasadora RP w Indiach. Pełnił tę funkcję do 15 maja 2008. Od września 2008 do stycznia 2011 był wicedyrektorem Departamentu Azji i Pacyfiku w MSZ. 14 lutego 2011 mianowany ambasadorem RP w Republice Korei. Funkcję tę pełnił do 31 marca 2017 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo