Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sami brali narkotyki, pili, a dziś ostrzegają

Joanna Krężelewska
Skazani z oddziału terapeutycznego Zakładu Karnego mają odwagę mówić. Słuchaczy nie brakuje.
Skazani z oddziału terapeutycznego Zakładu Karnego mają odwagę mówić. Słuchaczy nie brakuje. Radek Koleśnik
Historie więźniów robią na uczniach wrażenie, bo to nie jest fikcja.

- Kiedy umarł mój ojciec, miałem 12 lat. Dokładnie pamiętam ten moment. Stałem smutny, otępiały, patrzyłem przez okno na boisko. Zobaczyłem, jak chłopaki wąchają coś z worka. Poszedłem do nich. Powiedzieli, że to pomaga zapomnieć, oderwać się od tego smutnego świata. Tak zacząłem wąchać klej - 23-letni Patryk za kratami jest od dwóch lat. Do odsiadki zostały mu jeszcze trzy. Droga za kraty miała jeden drogowskaz - narkotyki. - Mój problem dzięki nim nigdy nie zniknął, a piętrzyć zaczęły się kolejne - mówił. Trzech osadzonych z Zakładu Karnego w Koszalinie zdecydowało się opowiedzieć uczniom Gimnazjum nr 6 o swym życiu. O tym, jak się wykoleiło i jaka była tego przyczyna.

Mianownik był wspólny - uzależnienia. I widać było, że te prawdziwe historie, usłyszane za murami więzienia, robią na młodych ogromne wrażenie. - Niech to będzie przestroga. Więzienie to nie jest zabawa. Tu nie wolno mieć komórki, tu nie ma internetu, jest ograniczony kontakt z rodziną. Są zasady i trzeba się podporządkować - podkreśliła ppłk Wiesława Panaszewska, dyrektor Zakładu Karnego.Od 2008 roku Zakład Karny w Koszalinie prowadzi program „Profilaktyka na żywo”. - Jest on skierowany do uczniów gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, podopiecznych ośrodków edukacyjno-wychowawczych - wylicza ppłk Wiesława Panaszewska. - Skazani na swoim własnym przykładzie pokazują młodym, że narkotyki i alkohol stają się źródłem wielu przestępstw.

Patryk, Ariel i Mariusz urodzili się i wychowywali w normalnych, zdrowych rodzinach. Patryk to muzyk. Grał na gitarze. Sprzedał instrument, kiedy brakowało mu na narkotyki. Ariel to sportowiec, ale kariery zza murów wiezienia nie może robić. Mariusz tęskni za ukochanym synkiem, który jest dla niego całym światem, a którego nie może tulić do snu. Dziś osadzeni z oddziału terapeutycznego wiedzą, gdzie popełnili błąd.

Gimnazjalistów chyba najbardziej poruszyła historia Patryka. Nie radził sobie z tęsknotą za zmarłym ojcem. Uciekł w narkotyki. - Najpierw to był klej, a potem cięgle coś mocniejszego. Trafiłem do pogotowia opiekuńczego. Tam tylko głębiej wchodziłem w narkotykowe bagno - mówił. Jak trafił do więzienia? - Potrzebowałem coraz więcej pieniędzy na narkotyki. Najpierw zacząłem żebrać, później kraść. Żaden z moich problemów dzięki narkotykom nie zniknął, a pojawiły się kolejne. I dlatego dziś tu jestem.

Gimnazjaliści pytali o rodzinę Patryka, o to, co działo się, gdy odstawił narkotyki. Opisu udręki fizycznej wysłuchali w absolutnej ciszy. I nie tylko jego. - To było przerażające. Bałem się, kiedy zobaczyłem, jakie mam po narkotykach dziury w głowie. Miałem już problem, żeby przypomnieć sobie, co robiłem 1,5 godziny wcześniej. To właśnie robią narkotyki z człowiekiem. Niszczą go. To właśnie bym powiedział tamtemu 12-letniemu chłopcu w oknie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!