Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Saperzy czyszczą las koło Bornego Sulinowa

(r)
Jeden z saperów z firmy Telkaz z wykrywaczem metalu przeczesuje leśną drogę w pobliżu cmentarza wojennego w Bornem Sulinowie.
Jeden z saperów z firmy Telkaz z wykrywaczem metalu przeczesuje leśną drogę w pobliżu cmentarza wojennego w Bornem Sulinowie. Rajmund Wełnic
Blisko setka saperów przeczesuje lasy na terenie dawnego poligonu w okolicach Bornego Sulinowa. Przed nimi tytaniczna praca oczyszczenia ponad 6 tysięcy hektarów z niebezpiecznych "pamiątek" po dwóch armiach.

Baza wojskowa w Bornem Sulinowie

Baza wojskowa w Bornem Sulinowie

Poligon i bazę wojskową w Bornem Sulinowie zbudowała w połowie lat 30. XX wieku III Rzesza szykująca się do podboju świata. Po wojnie ulokowali się tu Rosjanie. W Bornem stacjonowała cała 6. Witebsko-Nowogródzka Dywizja Gwardii, w sumie około kilkunastu tysięcy żołnierzy, oficerów i ich rodzin. W pobliskim Kłominie był jeszcze pułk artyleryjski, a w Brzeźnicy supertajne składowisko głowic atomowych. Ostatni eszelon wojsk rosyjskich wyjechał z Bornego w październiku 1992 roku.

Rozminowanie rozpoczęło się od terenów w pobliżu drogi z Krągów do Bornego i pobliskim leśnictwie Wrzosiec. Ubrani w jaskrawe kamizelki saperzy i ich pomocnicy krążą z wykrywaczami metalu przeczesując każdy zakamarek. Mają za zadanie znaleźć i wydobyć każdy kawałek żelastwa tkwiący w ziemi do głębokości metra, a pozostawiony tu przez armie III Rzeszy i ZSRR, które stacjonowały i ćwiczyły w pobliskim Bornem Sulinowie.

- Tylko z pierwszego oczyszczonego areału 100 hektarów zebraliśmy 3,4 tysiąca niebezpiecznych przedmiotów - mówi Ryszard Szuba, kierownik prac saperskich w warszawskiej firmie Telkaz, która rozminowuje nadleśnictwo Borne. - To głównie pociski artyleryjskie, granaty ręczne miny przeciwpancerne i dużo amunicji strzeleckiej. Mniej więcej po połowie pochodzi z arsenałów niemieckiego i rosyjskiego. Nie trafiliśmy jeszcze na elementy uzbrojenia, czy inne zabytki militarne, choć niewykluczone, że i takie znajdziemy. Tak na dobrą sprawę, to dopiero zaczynamy. Zebrane niewypały są wysadzane w powietrze.

Aby uzmysłowić sobie skalę operacji powiedzmy, że na dawnym poligonie - na terenie dwóch nadleśnictw - do oczyszczenia jest około 6 tysięcy hektarów! Ilości niewypałów, jakich można się tu spodziewać można więc liczyć w dziesiątkach i setkach tysięcy sztuk. Nic więc dziwnego, że w sumie potrwa to do końca tego roku (Nadleśnictwo Czarnobór) i do końca roku przyszłego (Nadleśnictwo Borne Sulinowo). Będzie też sporo kosztować, w sumie około 17 milionów złotych, z czego aż 85 procent wykłada Unia Europejska, a resztę Lasy Państwowe. Amatorzy zbierania runa leśnego i grzybów muszą się także liczyć z tym, że przez bez mała półtora roku dostęp do różnych części lasu będzie zabroniony.

W ciągu 20 lat od wyjazdu Rosjan z militarnych pozostałości oczyszczono ledwie kilkaset hektarów lasu. Na własną rękę robią to niestety wciąż zbieracze złomu i pamiątek militarnych przeczesujących okoliczne lasy z wykrywaczami metalu. Cenione są zwłaszcza mosiężne pierścienie prowadzące z radzieckich rakiet. Niektórzy próbowali nawet wytapiać trotyl z pocisków. 10 lat temu zginął mężczyzna, który ciął palnikiem pocisk w punkcie skupu złomu. Z kolei w lecie roku 2007 pożar strawił kilka hektarów lasu przy Nadarzycach koło Bornego. Strażacy i leśnicy przyglądali się temu bezradnie z oddalenia, bo po pierwszych eksplozjach rozpalonych pocisków wycofano ludzi i pożar gasiły jedynie samoloty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!