Zobacz także: Postęp prac przy remoncie amfiteatru w Koszalinie
Single track to atrakcja dla rowerzystów lubiących jazdę w nieco trudniejszym terenie. Wymaga ona dobrego sprzętu, nieco większych umiejętności, w zamian oferuje niezapomniane wrażenia i emocje (zazwyczaj są to jednokierunkowe, kręte ścieżki rowerowe, wijące się pomiędzy drzewami, z wyprofilowanymi zakrętami, pozwalające przemieszczać się rowerem w bezpośredniej bliskości przyrody).
Najczęściej tego rodzaju trasy powstają w górzystym terenie na południu kraju, ale dwa lata temu - w ramach koszalińskiego Budżetu Obywatelskiego - taka trasa powstała na terenie koszalińskiej Góry Chełmskiej (wykonawcą była firma PIB MAGRO - Andrzej i Maciej Grochowina Koszalin). Od razu też stała się popularnym miejscem dla bardziej wymagających rowerzystów, a Koszalin zyskał przez to również wizerunkowo (miejsce to odwiedzają rowerzyści nie tylko z Koszalina, ale z całego regionu).
Niestety, dziś w bardzo wielu miejscach ta wyjątkowa trasa nadaje się już tylko do gruntownej naprawy. Wystarczy przeczytać opinie bywalców tego miejsca, które coraz częściej pojawiają się na internetowych forach.
- Podłoże tej trasy zostało najwidoczniej źle przygotowane. W wielu miejscach, zwłaszcza na zjazdach w zakrętach, trasa jest już kompletnie rozjeżdżona. W efekcie jest tam niebezpiecznie. Różnice widzi ktoś, kto korzystał z podobnych tras na południu Polski - pisze jeden z koszalinian.
Wtóruje mu inny. - Jako użytkownik koszalińskiego single tracka na Górze Chełmskiej, powstałego w ramach budżetu obywatelskiego, zwracam się z zapytaniem: dlaczego władze miasta Koszalina nie potrafią wyegzekwować od wykonawcy trasy rowerowej przywrócenia jej do stanu używalności zgodnie z zasadami sztuki budowlanej, w ramach 4-letniej gwarancji zawartej w umowie pomiędzy UM, a budowniczym trasy? - pyta oburzony internauta.
Byliśmy na miejscu i sprawdziliśmy stan trasy. Faktycznie, jest bardzo zły. Trasa jest rozjeżdżona, miejscami z trudem przypominająca profesjonalną drogę dla rowerów, co przy zjazdach rzeczywiście może rodzić niebezpieczeństwo. Co miasto na taki stan rzeczy?
- Cała ta sytuacja zostanie jak najszybciej zbadana. W najbliższym czasie pracownicy Zarządu Dróg i Transportu, który ma pieczę nad single trackiem, sprawdzą i ocenią jego stan techniczny - zapewnia Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.
- Tuż po długim weekendzie majowym zorganizujemy spotkanie z przedstawicielami wykonawcy trasy i wspólnie poddamy analizie to, w jakim ona jest stanie. Wykonawca dał czteroletnią gwarancję i na pewno zwrócimy się do niego o to, aby doprowadził trasę do takiego stanu, w jakim taka trasa powinna się znajdować i zrobił to w taki sposób, aby ta była zdecydowanie bardziej trwała i odporna na skutki użytkowania - dodaje Grabowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?