Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Służba zdrowia w Koszalinie. Choruj, jeśli masz czas

Sylwia Zarzycka [email protected]
Radosław Brzostek
- Wrzesień 2014 - usłyszą pacjenci, którzy potrzebują porady endokrynologa w Koszalinie. Taki termin wyznacza im poradnia przy koszalińskim Szpitalu Wojewódzkim.

To kpina. Mam guzki na tarczycy, złe poziomy hormonów tarczycowych, czuję się fatalnie. Potrzebuję pomocy specjalisty. I mam na nią czekać dwa lata?! - pyta oburzona Grażyna Kiedrowska, mieszkanka Koszalina. - Zostaje wizyta prywatna, ale to straszne koszty. Będę musiała z własnej kieszeni zapłacić nie tylko za wizytę, ale także za pozostałe badania, USG, być może punkcję. Uzbiera się z kilkaset złotych - załamuje ręce.

Kolejki do endokrynologów są olbrzymie. Ale niestety, nie tylko do tych specjalistów. Bez pomocy przez kilka miesięcy są też ci, którzy potrzebują konsultacji urologa. - Marzec przyszłego roku - słyszymy w rejestracji urologicznej koszalińskiej polikliniki. Niestety, w innych przychodniach dużo lepiej nie jest. - W ramach NFZ rejestrujemy na luty 2013 - to informacja z przychodni Uromed w Koszalinie.

Chorym na serce przy próbie rejestracji do kardiologa też może skoczyć ciśnienie. W Poliklinice na ten rok zakończono rejestrację. Można próbować dowiadywać się o jakieś wolne miejsce, ale nikt nie gwarantuje, że się znajdzie. Lepiej jest w przyszpitalnej poradni w Koszalinie - Możemy zarejestrować się na listopad - słyszymy. Pacjenci, którzy chcieliby skonsultować się z kardiologiem w poradni w kołobrzeskim szpitalu muszą czekać do połowy grudnia. Przynajmniej trzy miesiące muszą czekać także ci, którzy potrzebują porady okulisty, ponad rok na konsultację z chirurgiem naczyniowym.

Ale te terminy to nic w porównaniu z oczekiwaniem na operację np. zaćmy. Rekordowo, bo nawet cztery lata czeka się na nią w koszalińskim szpitalu. - Ale w pilnych przypadkach, np. grożącej ślepoty spowodowanej zaćmą, termin przyśpieszamy - mówi pielęgniarka z oddziału okulistycznego. Ale nawet w tak drastycznych przypadkach szybciej niż za pół roku się nie da. W Kołobrzegu czekać trzeba "jedynie" dwa lata. -Teściowa traciła wzrok, a na operację kazali nam czekać przynajmniej kilka miesięcy. Więc uzbieraliśmy trzy tysiące złotych i zawieźliśmy ją do prywatnej kliniki w Szczecinie. Zoperowali ją "od ręki". Ale czy tak powinna funkcjonować nasza służba zdrowia? Wiadomo, że postawiony pod ścianą chory człowiek wyskubie ostatni grosz, by ratować zdrowie. Tylko wobec tego po co płacimy składki zdrowotne? - pyta Zuzanna Malinowska, mieszkanka Kołobrzegu.

Dlaczego nie otrzymujemy pomocy lekarskiej w rozsądnym terminie? Na to pytanie pada kilka odpowiedzi. Małogorzta Koszur, rzecznik zachodniopomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, podaje dwie. Po pierwsze brakuje lekarzy specjalistów. Sprawdziliśmy, rzeczywiście, np. w Koszalinie i okolicach specjalista od chirurgii naczyniowej jest jeden! Niewielu jest lekarzy endokrynologów i urologów. Po drugie, zdaniem rzecznik, limity przyznane przez NFZ nie są wykorzystywane, np. w poradni naczyniowej przy koszaliń-skim szpitalu. - Przyznany na ten rok limit wynosi 190,6 tys. złotych. Do lipca mieliśmy wykorzystać 96 tys. zł, wykorzystaliśmy 89 tys. zł. Różnica niewielka i na pewno pieniądze te zostaną wydane - nie zgadza się z tym zarzutem Cezary Sołowij, rzecznik szpitala. Z drugiej strony limity na np. operację zaćmy zdaniem lekarzy są zaniżone i gdyby pieniędzy na te zabiegi było więcej, kolejki znacznie by się skróciły.

Sytuację choć trochę ma uratować system identyfikacji pacjenta jedynie po numerze PESEL. Ma on zacząć działać od przyszłego roku i wyeliminować m. in. zapisywanie się pacjentów do kilku kolejek do jednego specjalisty bądź na tę samą operację w kilku miejscach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!