Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Szczecinku kupują meble, a mieli przepić 500+...

Rajmund Wełnic
"Wystawka" na ulicy Emilii Plater w Szczecinku
"Wystawka" na ulicy Emilii Plater w Szczecinku Rajmund Wełnic
Mieszkańcy Szczecinka wymieniają sprzęty domowe tak, że trzeba zarządzić dodatkowe wywózki gratów walających się pod śmietnikami. Burmistrz podejrzewa, że to efekt programu 500+.

W Szczecinku trwa właśnie kolejna zbiórka odpadów wielkogabarytowych, czyli głównie starych mebli i użytych sprzętów domowych, którą – na koszt miasta organizuje – Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. No, może nie do końca na koszt miasta, bo ratusz płaci za to z tzw. podatku śmieciowego uiszczanego przez każdego mieszkańca.

Akcja jest zorganizowana tak, że raz na dwa miesiące ekipy PGK objeżdżają cały Szczecinek według ustalonego harmonogramu z podziałem na ulicę i zabierają graty, jakie mieszkańcy wystawiają przy śmietnikach. Większość stara się tego harmonogramu trzymać, ale nie trzeba być specjalnie spostrzegawczym, aby zauważyć, że na długo przed zbiórką odpadów wielkogabarytowych pod śmietnikami zalegają stare meble, drzwi itp.. Leżą całymi tygodniami czekając na kolejną akcję PGK, a tym czasie dzieciaki i zbieracze złomu rozbebeszają wiekowe wersalki i szafy. Jedni dla zabawy, drudzy dla zarobku, ale efekt jest tak samo opłakany – Szczecinek jest upstrzony „wystawkami” najprzeróżniejszych rupieci.

Widzi to i burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, który nie wyklucza, że PGK będzie częściej – właściwie już bez specjalnego informowania – wywoził odpady wielkogabarytowe, aby poprawić estetykę miasta.

– Myślimy, aby wywożono je nie raz na dwa miesiące, ale dwa razy w miesiącu – mówi burmistrz Szczecinka. Jego zdaniem koszt będzie stosunkowo niewielki, a rozwiąże dość palący problem. Zmian należy się spodziewać wkrótce. Przypomnijmy, że w wakacje – też po sygnałach mieszkańców – zwiększono częstotliwość odbioru tzw. odpadów zmieszanych, czyli zwykłych śmieci, sprzed domków jednorodzinnych. Dwutygodniowy odstęp przy letnich upałach był po prostu zbyt duży, bo z pojemników zaczynało śmierdzieć.

Co takiego jednak stało się, że wcześniejsze zbiórki gratów spełniały swoją rolę, a teraz już nie? Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas ma swoją teorię: - Wiele wskazuje, że to efekt programu 500+ - mówi i dodaje, że przypływ gotówki sprawił, że rodziny wymieniają właśnie przechodzone wyposażenie domu.

Przypomnijmy, że krytycy programu 500+ przepowiadali, że wiele rodzin przeznaczy pieniądze na alkohol. W Szczecinku - na razie - takich sygnałów nie ma, MOPS dostał dosłownie jeden donos, ale pracownicy socjalni sprawdzają rodziny i bez tego. I mogą np. zarządzić, że rodzina nie dostanie gotówki, ale tzw. świadczenia niepieniężne do realizacji tylko na żywność czy przybory szkolne. Na dziś zastosowano to tylko w jednym przypadku.

A pieniędzy jest rzeczywiście sporo – w samym tylko Szczecinku z pomocy państwa dla wychowujących dzieci korzysta około dwa i pół tysiąca rodzin. Najwięcej oczywiście otrzymują rodziny wielodzietne (liczba dzieci razy 500 zł), ale nawet te z dwójką (lub nawet z jednym przy niższych dochodach) odczuły to w swoich portfelach. Domowe budżety zaczęły w końcu pozwalać na zakupy odkładane od lat. Co miesiąc do szczecineckich rodzin trafia około 1,7 miliona zł z programu 500+.

Przewodnikiem w historycznym spacerze po Szczecinku był Łukasz "bronx" Chmielewski (na zdjęciu), twórca portalu szczecinek.org

W Szczecinku wystartowały Europejskie Dni Dziedzictwa [zdjęcia, wideo]

Zobacz także Nawet z 500+ rodzice nie szaleją z wydatkami. Tańsza szkolna wyprawka w tym roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!