Walne w spółdzielni "Na Skarpie". Zamieszanie wokół porządku obrad

Kiedy na walne?

Kiedy na walne?

Zgromadzenie w KSM "Na Skarpie" potrwa do 20 maja. Zebrania (podzielone według miejsc zamieszkania członków) odbywają się od godz. 17 w Gimnazjum nr 6 przy ul. Dąbka.

Walne zgromadzenie w spółdzielni "Na Skarpie" rozpoczęło się we wtorek. Ze względu na dużą liczbę członków, zostało podzielone na sześć cząstkowych zebrań. W ich trakcie spółdzielcy będą tradycyjnie głosować nad przyjęciem sprawozdań z działalności Rady Nadzorczej i zarządu spółdzielni oraz zdecydują o udzieleniu temu ostatniemu absolutorium.

Kilka propozycji uchwał złożyła także opozycyjna do obecnych władz spółdzielni "Grupa Skarpa". Chce m.in. odwołania z RN Mariusza Krajczyńskiego, któremu zarzuca konflikt interesów. Chodzi o to, że spółka, której jest współwłaścicielem brała udział w organizowanych przez spółdzielnię przetargach oraz bezpośrednio zawierała z nią umowy na wykonanie określonych robót.

W związku z powyższym członkowie grupy chcą także wprowadzić do statutu poprawkę, mówiącą, że w RN nie może zasiadać osoba, która jest powiązana ze spółdzielnią umową o pracę albo umowami gospodarczymi i zajmuje się interesami konkurencyjnymi wobec niej. Ponadto proponują ograniczenie miesięcznego wynagrodzenia członków zarządu do maksymalnie 250 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w roku poprzednim.
Każdy ze złożonych projektów spółdzielcy chcieli przedstawić i uzasadnić pozostałym podczas zebrań cząstkowych, toteż - zgodnie z prawem spółdzielczym - złożyli żądanie umieszczenia takiego punktu w porządku obrad. Na to zarząd jednak się nie zgodził.

Podobnie jak na pozostałe żądania. Wśród nich przeprowadzenie dyskusji na temat kosztów likwidacji piecyków gazowych oraz przyszłych szacunkowych kosztów podgrzania 1 m3 ciepłej wody. Z punktu widzenia niedawnego wyroku sądu, który zakwestionował prawidłowość obowiązującego w spółdzielni regulaminu w zakresie rozliczania centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej, spółdzielców interesowała również kwestia odpowiedniego rozliczania tych kosztów. Żądali wyjaśnienia przez zarząd co i w jakich kwotach było dodatkowo doliczane mieszkańcom do rozliczenia CO.

Co ciekawe, zarząd spółdzielni od pewnego czasu dysponuje nie tylko wyrokiem sądu, ale także podobną wykładnią przepisów od Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP. Z niej również wynika, że część opłat od mieszkańców spółdzielnia pobiera bezprawnie. Opinii tej zarząd nie przedstawił jednak członkom RN, a niezgodnego z przepisami regulaminu nie zmienił, tylko odwołał się od wspomnianego wyroku.

Chcieliśmy zapytać o to prezesa spółdzielni, a także dowiedzieć się czy boi się otwartej dyskusji podczas Walnego Zgromadzenia i dlaczego odmówił złożonym zgodnie z prawem żądaniom członków spółdzielni. Stanisław Górawski jednak od zeszłego tygodnia konsekwentnie unika z nami kontaktu, nie oddzwonił także na pozostawiony w sekretariacie numer telefonu. Chcieliśmy od środka przyjrzeć się obradom. Jeden ze spółdzielców, zgodnie z przepisami, zgłosił nas jako eksperta. Zarząd spółdzielni odmówił, wskazując, że nie spełniamy słownikowej definicji słowa "ekspert".