Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez pytania i zgody właściciela, czyli tak się buduje w Polsce

Rajmund Wełnic
Taki oto kopiec ziemi z wykopów ujrzał Miłosz Pietrzak na swojej działce. - Nie miałbym pretensji, bo przecież budowa wiąże się z utrudnieniami, ale to przesada, na dodatek bez mojej zgody - mówi
Taki oto kopiec ziemi z wykopów ujrzał Miłosz Pietrzak na swojej działce. - Nie miałbym pretensji, bo przecież budowa wiąże się z utrudnieniami, ale to przesada, na dodatek bez mojej zgody - mówi Rajmund Wełnic
Miłosza Pietrzaka, zarządcę domu rodziców w Turowie, trafił szlag, gdy zobaczył, co drogowcy zrobili z jego działką przy okazji remontu pobliskiej ulicy.

Miłosz Pietrzak: - Oczekiwałem, że ktoś przyjdzie, zapyta, uzgodni szczegóły, a tu nic!

- Jakiś tydzień temu patrzę, a na posesję wjeżdżają ciężkie maszyny, ryją teren, rozjeżdżają nasadzenia - prowadzi nas na miejsce i pokazuje, że na części jego ziemi leżą stalowe elementy jakiejś konstru-kcji. - Zdewastowano trawnik, wycięto kawał żywopłotu i uszkodzono zjazd w stronę domów - mówi. Nikt nawet nie raczył się spytać, czy można naruszyć jego własność. I to go zabolało najbardziej, bo rozumie, że drogę i podziemne instalacje zrobić trzeba. Sam z nich będzie przecież korzystać.
W Turowie nie bywa na co dzień, więc skalę zniszczeń mógł ocenić dopiero po jakimś czasie. - Poszedłem do kierownika robót, nie chciałem żadnych pieniędzy, tylko aby na piśmie zobowiązali się do naprawienia szkód - mówi Miłosz Pietrzak. - Nic takiego się nie stało, nadal jeżdżą po mojej działce i obawiam się, co z niej zostanie. Wezwałem policję, przyjechali, spisali notatkę i odjechali, a budowa trwa w najlepsze.

Nasz Czytelnik szkody ocenia na kilka tysięcy złotych. Inwestorem przebudowy drogi w Turowie jest szcze-cineckie starostwo. - Za te sprawy odpowiada wykonawca, z tego co wiem, miał się spotkać z właścicielem działki i uzgodnić warunki korzystania z gruntu i naprawienia szkód - mówi Włodzimierz Fil, szef Zarządu Dróg Powiatowych. Piotr Bańkiewicz z firmy Zakład Usług Transportowych, która robi drogę, tłumaczy, że operator koparki musiał wjechać na prywatną działkę, bo nie było innego dojazdu. To też wymagało wycięcia żywopłotu. Najmocniej przeprasza, że nie uzgodniono tego wcześniej z właścicielem, ale go nie było.

- Gdy już doszło do rozmów i uzgodnień, aby tam nie wjeżdżać, operator koparki, który o tym nie wiedział, wjechał i rozumiem nerwy pana Miłosza - mówi budowlaniec. I deklaruje, że na piśmie, w formie umowy, zobowiąże się do naprawienia szkód. - Teraz utwardzimy kruszywem zjazd na posesję, ale z uwagi na temperaturę zjazd z polbruku, który chcemy tam zrobić w ramach rekompensaty, zrobilibyśmy na wiosnę - zapewnia Jan Bańkiewicz. - Dokonamy także nasadzeń, wysiejmy trawę, a gdzie trzeba ułożymy ją z rolki.

Dodajmy, że wykonawcę i inwestora drogi w Turowie modernizowanej w ramach schetynówek, gonią terminy. Na dodatek ostatnio doszło do załamania pogody i prace ziemne i budwlane są bardzo utrudnione.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!