Do końca czerwca rady gmin głosują nad raportem o stanie samorządu oraz wotum zaufania i absolutorium dla burmistrza z tytułu wykonania zeszłorocznego budżetu. I tak było na sesji Rady Miejskiej Bobolic. Po wysłuchaniu raportu, który przedstawiła Mieczysława Brzoza radni głosowali – bez dyskusji nad tym dokumentem – nad wotum. Poparło je 6 osób, 7 radnych z opozycji wstrzymało się od głosu, co oznacza, że burmistrz nie otrzymała wotum zaufania.
Dopiero wtedy wywiązała się debata. Burmistrz Bobolic nie kryła rozgoryczenia.
- Od zeszłego roku obserwuję co się dzieje i spodziewałam się tego – komentowała na gorąco.
Dlaczego radni nie poparli wotum zaufania?
Później na swoim facebooku dodawała: - Uważam, że ani ja, ani dyrektorzy, kierownicy, pracownicy jednostek gminnych, ani pracownicy urzędu nie zasłużyliśmy sobie na to. Opozycja niesprawiedliwie i złośliwie podjęła taką decyzję, bo uważa, że wolno jej wszystko, i tak od dłuższego czasu postępuje. Teraz też postawili na swoim.
Przewodniczący RM Jarosław Bączkowski tak tłumaczył, dlaczego nie poparł wotum: - Skoro może pani zwolnić pracownika urzędu tłumacząc, że utraciła do niego zaufanie, to ja także utraciłem do pani zaufanie – mówił i dodawał, że wśród zarzutów do burmistrz są m.in. lakoniczny sposób odpowiedzi na pytania radnych opozycji oraz – jego zdaniem – zaniedbany wygląd miasta, zarośnięte trawniki i brud, wyłączenia oświetlenia na noc i małą liczbę imprez.
Brak wotum zaufania nie będzie miał żadnego praktycznego przełożenia. Teoretycznie po dwóch kolejnych takich głosowaniach rada mogłaby rozpisać referendum w sprawie odwołania burmistrza, ale ponieważ w Bobolicach doszło do tego pierwszy raz, nie będzie ku temu podstaw. Zresztą np. w pobliskim Czaplinku tamtejszy burmistrz regularnie nie otrzymuje wotum zaufania i radni jakoś referendum nie organizują.
Blisko 14 lat kierowania gminą Bobolice
O losach burmistrz Mieczysławy Brzozy w wyborach samorządowych mogliby zdecydować mieszkańcy, ale już w marcu zapowiedziała, że nie będzie się ubiegać o reelekcję na kolejną kadencję. Oznajmiła, że czuje się zmęczona, chciałaby poświęcić więcej czasu rodzinie, dzieciom i wnukom oraz samej sobie.
- Jestem bardzo zmęczona, a to ogromna odpowiedzialność, aby przez kolejne 5 lat pełnić swoją funkcję tak efektywnie jak do tej pory – mówiła.
Z polityki jednak całkowicie nie chce zrezygnować – zamierza bowiem kandydować na radną Rady Powiatu Koszalińskiego.
„Namaściła” także swoją następczynię rekomendując na to stanowisko skarbnik gminy Bobolice Beatę Semopołowicz i prosząc, aby mieszkańcy poparli ją w nadchodzących wyborach. Przypomnijmy, że te będą przesunięte z jesieni na wiosnę 2024 roku z uwagi na kolizję z terminem tegorocznych wyborów parlamentarnych.
Dla wielu bowiem Mieczysława Brzoza jest w samorządzie „od zawsze”. Burmistrzem Bobolic jest trzecią kadencję, w sumie będzie kierować gminą blisko 14 lat (2010-2024). Wygrywała trzykrotnie w wyborach bezpośrednich – dwa razy na 4-letnie kadencje i raz na pięcioletnią (wydłużoną jeszcze o pół roku). Wcześniej przez 8 lat była zastępcą burmistrza Bobolic będąc prawą ręką Sylwestra Sobańskiego.
Obok wielu osiągnięć gmina Bobolice zmaga się ze wszystkimi problemami małych samorządów, terenów popegeerowskich, brakiem inwestorów, co skutkuje największym w regionie kryzysem ludnościowym. Wśród gmin o tąpnięciu demograficznym możemy mówić w Bobolicach, które w dekadę skurczyły się z 9 801 do 8 443 mieszkańców (do 86,1 proc.). Nie udało się np. zreformować dziurawego systemu opłat za śmieci wiążąc je z zużyciem wody – po dwóch latach trzeba było się z tego wycofywać.
Nie brakowało także tarć wewnętrznych – przed rokiem Mieczysława Brzoza nieoczekiwanie zdymisjonowała swoją zastępczynię Grażynę Wiater.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?