Kolej wstydzi się koszalińskiego dworca, ale i tak go nie wyremontuje

ODPOWIEDŹ Z RATUSZA

ODPOWIEDŹ Z RATUSZA

"Dworzec jest własnością PKP, a nie miasta. Można było co do tego mieć wątpliwości, po lekturze ostatniej publikacji. To właściciel obiektu, czyli PKP, są obowiązane do utrzymania go w czystości, porządku i dobrym stanie. Ponieważ dworzec powinien być wizytówką miasta, a jego stan jest fatalny, prezydent Koszalina podejmował w tej sprawie rozmowy i interweniował m.in. w Rejonie Dworców Kolejowych w Poznaniu. Z inicjatywy prezydenta podpisano porozumienie dotyczące rewitalizacji dworca. To początek prac zmierzających do budowy nowego obiektu. Miasto nie może bez tytułu prawnego do obiektu prowadzić na nim prac remontowych. W tym przypadku wszystko zależy od gospodarza. Ale tego gospodarza na dworcu w Koszalinie po prostu brakuje" - napisał Robert Grabowski, rzecznik ratusza.

Kolejarze otwarcie przyznają, że wstydzą się za koszaliński dworzec, ale i tak go nie wyremontują. W ratuszu natomiast przygotowali sprostowanie do naszej informacji (czytaj w ramce).

Przypomnijmy, ponieważ nikt odpowiedzialny za dworzec w spółkach PKP nie był w stanie z nami porozmawiać, zapytaliśmy w koszalińskim Urzędzie Miasta, czy nie dałoby rady pomalować elewacji dworca za miejskie pieniądze.

To przecież pierwszy budynek, który widzą odwiedzający nas goście. Wrażenie jest więc katastrofalne. W ratuszu wytłumaczono nam jednak, że to budynek należący do PKP i miasto nie ma nawet prawa zabrać się za jego remont. Wczoraj zapytaliśmy więc strażników miejskich, czy interweniowali chociaż w tej sprawie. - Interweniujemy bez przerwy - zapewnia komendant SM Jerzy Orzechowski. - Na dzierżawców, którzy nie mieli podpisanych umów na wywóz śmieci, nałożyliśmy mnóstwo mandatów. Zapewniam, że teren wokół jest teraz posprzątany. Wiem, że to wizytówka miasta, dlatego dworzec jest u nas priorytetem. Ale zmusić do pomalowania budynku nie możemy.

Ryszard Pluciński, zastępca dyrektora działu odpowiedzialnego w PKP za dworce w naszym regionie, przyznał nam wczoraj, że zdaje sobie sprawę, że obiekt w Koszalinie jest w fatalnym stanie. - Nie mamy jednak pieniędzy, więc na razie żadnego remontu na zewnątrz, nawet małego, w Koszalinie nie będzie - odpowiedział szczerze.

Przypominamy, że trwa nasza akcja wskazywania najbrzydszych miejsc w Koszalinie. Zachęcamy do robienia zdjęć i wysyłania ich na adres [email protected]