Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lądowisko przy szpitalu w Koszalinie nie przyjmie morskich śmigłowców ratowniczych

Joanna Boroń
PZL Anakonda ratownictwa morskiego na koszalińskim lądowisku nie usiądzie.
PZL Anakonda ratownictwa morskiego na koszalińskim lądowisku nie usiądzie. Tomasz Bołt
Nasz Czytelnik Michał Krzemiński alarmuje: - Nowo budowane lądowisko przy koszalińskim szpitalu nie będzie mogło w razie konieczności przyjąć śmigłowców ratowniczych Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR z Darłowa.

- Chodzi o śmigłowce do poszukiwania rozbitków na morzu Mi-14PS oraz PZL W-3 Anakonda dyżurujące na stałe w Darłowie. Koszalińskie lądowisko przyjmie wyłącznie lekkie śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego LPR - wyjaśnia Pan Michał. - Zastanawia mnie sytuacja, w której niezbędnym byłby transport rozbitków bezpośrednio do szpitali po katastrofie Morskiej. W bliskim sąsiedztwie Bałtyku na Pomorzu Środkowym pozostają tylko szpitale w Kołobrzegu, oraz w Koszalinie. W Kołobrzegu lądowisko zlokalizowane jest bezpośrednio na ziemi i prawdopodobnie takie warunki techniczne spełnia.

- Dlaczego przy projektowaniu lądowiska w Koszalinie nie uwzględniono bliskości miasta od wybrzeża Bałtyku oraz tego, iż być może w przyszłości mogło by być ono wykorzystane również przez śmigłowce ratownictwa morskiego? - pyta Czytelnik. - Z historii pamiętam, że już raz załoga z Darłowa transportowała bezpośrednio do koszalińskiego szpitala rozbitka z zatopionego promu Jan Heweliusz i zmuszeni byli do lądowania w terenie przygodnym.

Szpital na pytania naszego Czytelnika odpowiada słowami Adama Łydka, projektanta, analityka i specjalisty d.s. inżynierii środowiska z Departamentu Teletransmisji.: - Jeśli chodzi o śmigłowce MI-14 i PZL Anakonda, to koszalińskie lądowisko nie jest przygotowane na tak duże śmigłowc - przyznaje. Ale zastrzega: - Lądowisko, które zaprojektowaliśmy dla Koszalina jest przeznaczone dla śmigłowców o maksymalnej długości 14,5 m i maksymalnej masie startowej 5700 kg, czyli mieszczących się w klasie H1 śmigłowców. I tak jest to więcej niż wymagania Rozporządzenia Ministra Zdrowia dot. wymagań dla SOR, gdzie długość śmigłowca wynosi 12,5m.

- Popularny EC-135 ma długość 12,2 m i i maksymalną masę startową 2950 kg. Tymczasem koszalińskie lądowisko może przyjąć śmigłowiec o długości 14,5 m i maksymalnej masie startowej 5700 kg, czyli znacznie więcej niż wymagają normy. Natomiast MI-14 - ma długość 25,5 m i maksymalną masę startową 14000 kg, PZL Anakonda - ma długość 18,8 m i maksymalną masę startową 6400 kg - wyjaśnia Adam Łydka. - W przypadku MI-14, pole wzlotów musiałoby mieć wymiary 51m na 51m i takie lądowisko nie zmieściłoby się na działce (jest za wąska) W przypadku PZL Anakonda śmigłowiec również jest za długi (klasa H2 śmigłowców). Jest 4,5m dłuższy i jeśli nie jest maksymalnie obciążony, to z masą się zmieści. Zgodnie z przepisami lądowisko nie jest przygotowane na taki śmigłowiec, ale na własną odpowiedzialność pilot wyląduje na tym lądowisku bez problemu (przynajmniej w dzień).

Adam Łydka wskazuje też na inny problem. I sięga po przykład Anakondy. - To konstrukcja z 1980 r. , zastosowane silniki w tych śmigłowcach są bardzo głośne, wielokrotnie przekraczają normy środowiskowe, dlatego gdybyśmy uwzględnili Anakondę, to - z powodu hałasu - nie dostalibyśmy decyzji środowiskowej i tym samym nie mielibyśmy pozwolenia na budowę lądowiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!