Tłusty Czwartek w Szczecinku. Pączki od kuchni [wideo, zdjęcia]
(r)
Nawet ponad 10 tysięcy pączków usmaży dziś szczecinecka ciastkarnia Danusia, a w Szczecinku statystyczny mieszkaniec tego miasta zje przynajmniej jednego pączka.
W Tłusty Czwartek - jak każe tradycja - wypada zjeść choć jednego pączka lub faworka. - Usmażymy dziś ponad 10 tysięcy pączków - mówi Marian Radoła, cukiernik i właściciel najbardziej chyba oblężonej tego dnia ciastkarni w Szczecinku uwijając się przy patelni. To jakieś 10 razy więcej niż w zwykły dzień.
- Sprzedałbym i 20. razy więcej, ale po prostu fizycznie się nie da wyprodukować więcej w moim niewielkim zakładzie - wyjaśnia. Zamówienia nawet po kilkaset sztuk składają zakłady pracy. A przecież w Szczecinku jest jeszcze kilka równie popularnych ciastkarni, pączki sprzedają także markety. Śmiało można więc założyć, że pochłoniemy w Tłusty Czwartek kilkadziesiąt tysięcy "bombek kalorycznych". Ale dziś można.
Mimo kilkudziesięciu lat doświadczenia Tłusty Czwartek to dla mistrza cukierniczego Mariana Radoły to zawsze duże wyzwanie. - Klienci nigdy mnie nie zawiedli i mam nadzieję, że ja ich także nie zawiodłem - uśmiecha się pan Marian krzątając się po cukierni. Kolejka amatorów słodkości cierpliwie poczeka na gorącą jeszcze dostawę, która niemal wprost z "kąpieli" w gorącym tłuszczu ląduje na ladzie.
Przy powstawaniu dobrego pączka niczego przyśpieszyć się nie da, tak samo, jak niczym nie zastąpisz naturalnych składników. - Chyba, że chcemy otrzymać masowy wyrób sprzedawany w marketach, a wykonywany z gotowej pasty z polepszaczami - mówi Marian Radoła.
On ma swoją recepturę sprawdzoną od lat. Jaja, mąka, tłuszcz, drożdże, cukier, woda i żadnej chemii. Wyrobione ciasto rozrasta się tyle czasu, ile powinno. Nie za długo, nie za krótko. Muszą w nim zajść odpowiednie procesy fermentacyjne zanim zacznie skwierczeć na gorącym tłuszczu. Potem jeszcze mała "kosmetyka" - pomada, trochę skórki cytrynowej, a do środka aromatyczne nadzienie: różane, marmolada lub powidła śliwkowe i wiśniowe. - Cudów nie ma, jakość kosztuje, stąd pączek też musi kosztować - zdaniem szczecineckiego cukiernika pączek tańszy niż 2 złote to już nie to.