Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie szkolili sie kardiolodzy z całej Polski [wideo]

Ilona Stec [email protected]
Radosław Koleśnik
W Oddziale Kardiologii koszalińskiego szpitala zakończyły się doroczne ósme już warsztaty resynchronizacyjne. Kardiolodzy z całej Polski zgłębiali tajniki skomplikowanych zabiegów wykonywanych u pacjentów z rozrusznikami serca.

W tym roku kilkudziesięciu kardiologów specjalizujących się we wszczepianiu nowoczesnych układów stymulujących pracę serca rozważało dylematy i problemy związane z koniecznością wymiany zastosowanych u chorych układów stymulujących na nowsze lub wzbogacenia ich o dodatkowe możliwości, funkcje.

Taka konieczność zachodzi, gdy u pacjenta, który ma już wszczepiony stymulator, z czasem znów pojawia się niewydolność serca. Kardiolodzy nazwali te zabiegi angielskim pojęciem "upgrading", co można przetłumaczyć jako aktualizacja, unowocześnienie.

- Jest to brzydkie żargonowe pojęcie, którym określamy rozbudowę systemu stymulującego. Polega ona na dołożeniu elektrody lub elektrod - bo czasem dokłada się dwie, trzy, a nawet cztery elektrody - jakich akurat w systemie stymulującym brakuje. Takie zabiegi wymusza postęp choroby. Ponieważ coraz lepiej leczy się chorobę wieńcową i niewydolność serca, pacjenci z wszczepionymi stymulatorami żyją coraz dłużej, po latach pojawiają się pewne problemy - wyjaśnia prof. Andrzej Kutarski, kardiolog z Lublina, współorganizator i kierownik naukowy koszalińskich warsztatów, największy w Polsce autorytet w dziedzinie terapii resynchronizującej.

Elektroda prowadzona jest przez żyłę do serca. Przekazuje ze stymulatora impulsy regulujące pracę mięśnia sercowego. Bywa, że taką elektrodę trzeba wymienić. Czasem wymiany wymagają całe układy stymulujące. - Wymiana stymulatora to stosunkowo prosty zabieg. Bardzo trudnym zabiegiem jest natomiast wymiana elektrody. Organizm nie lubi obcych ciał, więc stara się jakoś zniwelować ich obecność. Elektrody czasem po prostu zarastają, wówczas ich usunięcie jest bardzo skomplikowane. W Polsce przeprowadza się około 200 takich zabiegów rocznie i wykonuje je tylko 5-6 lekarzy. Może kiedyś, dzięki takim warsztatom jak te w Koszalinie, będzie ich więcej - mówi prof. Andrzej Kutarski, który przeprowadził pierwszy w Polsce zabieg usunięcia elektrody.

Podczas koszalińskich warsztatów sześcioro chorych w wieku od 45 - 79 lat, których stan zdrowia - mimo wszczepienia układów stymulujących, pogorszył się - poddano skomplikowanym zabiegom typu "upgrading". Wykonywały je zespoły specjalistów z różnych ośrodków wspólnie z koszalińskimi specjalistami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo