Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbiórka na remont szczecineckich organów

Rajmund Wełnic [email protected]
Podczas festynu parafialnego, podczas którego zbierano pieniądze na remont organów, furorę robiła degustacja wina mszalnego. Tradycyjnie jest to wino białe, z winnic austriackich. Zgodnie z prawem kanonicznym "wino powinno być naturalne z owocu winnego i nie zepsute”.
Podczas festynu parafialnego, podczas którego zbierano pieniądze na remont organów, furorę robiła degustacja wina mszalnego. Tradycyjnie jest to wino białe, z winnic austriackich. Zgodnie z prawem kanonicznym "wino powinno być naturalne z owocu winnego i nie zepsute”. Fot. Rajmund Wełnic
Organy w szczecineckim kościele Mariackim mają ponad 100 lat i wymagają kapitalnego remontu. Jest to koszt 160 tysięcy złotych.

Posłuchaj

Posłuchaj

Najbliższa okazja - oczywiście poza mszami świętymi - aby posłuchać szczecineckich organów trafi się w sobotę (11 września). O godzinie 19 w kościele Mariackim koncert dadzą doktor Bogdan Narloch (organy) z Koszalina i profesor Roman Gryń (trąbka) z Poznania.

Wierni zbierali fundusze na organy podczas festynu. Festyn w największej parafii w Szczecinku to już od siedmiu lat mała tradycja. Wierni wspólnie się bawią, a przy okazji zbierają pieniądze na renowację świątyni.

W miniony weekend można było za niewielkim datkiem spróbować domowych wypieków, czy nawet wina mszalnego, albo ograniczyć się tylko do wykupienia cegiełki.

W świętującym niedawno 100-lecie istnienia kościele wiele już w ostatnich latach zrobiono. Wymieniono m.in. dach, założono ogrzewanie, odnowiono witraże i wnętrza. Wciąż jednak parafię czeka sporo pracy.

- Renowacji wymagają szczególnie nasze organy - przyznaje ksiądz proboszcz parafii Mariackiej Piotr Jesionowski. - W tym roku zbieramy więc na ten cel.

Organy zbudowała w roku 1908 bydgoskiego organmistrza Paula Völknera. To największy instrument tego zakładu w kościołach diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Ma 3500 piszczałek z drewna i metalu. Są rówieśnikiem świątyni, którą na początku XX wieku wznieśli ówcześni mieszkańcy Szczecinka.

Wówczas była to świątynia ewangelicka pod wezwaniem św. Mikołaja (zastąpiła rozebrany z powodów technicznych kościół pod tym samym wezwaniem, po którym została dziś jedynie zabytkowa wieża). Od tej pory poważniejszych napraw - poza doraźnymi konserwacjami - nie było

Organy są dumą szczecineckiej parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Niestety, czas, szkodniki i ludzie obeszły się ze wspaniałym instrumentem nie najlepiej.

- Konieczny jest praktycznie remont kapitalny całości: od stołu, przez miechy po piszczałki - mówi ksiądz Piotr Jesionowski. - Trzeba np. wymienić piszczałki z metalu, który pierwotnie miał być ołowiem, ale dziś nie jest. Na dodatek drewniane części organów zaatakowały korniki.

- Na razie instrument gra, ale koncertmistrzowie mówią, że robią to z coraz większym trudem, bo niektóre głosy "nie chodzą" - dodaje proboszcz. Już kilka lat temu na naszych łamach o ratowanie organów apelował pewien meloman: - To jedyny taki instrument w Szczecinku. Nawet niewprawne ucho wyłapie, że organy są w coraz gorszym stanie.

Z coraz większym trudem przychodzi na nich akompaniować do pieśni kościelnych, a o wykonaniu jakichś utworów muzycznych pisanych na organy nawet nie ma mowy. Koniecznie trzeba ratować ten instrument.

Naprawa będzie kosztowna, bo wyniesie około 160 tys. zł i w kraju mogą się jej podjąć nieliczni fachowcy. Ale ponoć i tak udało się cenę zbić, bo niektóre firmy żądały prawie dwa razy tyle.
- Remont planujemy zacząć w kwietniu przyszłego roku i zakończyć w roku 2012 - mówi ksiądz Piotr Jesionowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!