Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy z Was może pomóc pani Beacie - w ten weekend wielka akcja

Marzena Sutryk
- Naprawdę nie ma się czego bać - mówi Karolina Samek (z lewej), która przeszła zabieg pobrania szpiku na rzecz 8-latka ze Stanów Zjednoczonych; obok - Katarzyna Koszykowska i Aleksander Pawlukiewicz
- Naprawdę nie ma się czego bać - mówi Karolina Samek (z lewej), która przeszła zabieg pobrania szpiku na rzecz 8-latka ze Stanów Zjednoczonych; obok - Katarzyna Koszykowska i Aleksander Pawlukiewicz
W tę sobotę i niedzielę w Koszalinie będzie można się zarejestrować jako dawca szpiku. Miejsca rejestracji przez dwa dni to: aquapark, Atrium, Emka, a w niedzielę - Poliklinika.

To nie jest pierwsza akcja fundacji DKMS w Koszalinie. W mieście jest już zarejestrowanych ok. 5,5 tysiąca potencjalnych dawców. Są potrzebni kolejni. Wśród nich być może znajdzie się taki, który pomoże Beacie Hrywnie (jej apel w ramce obok).

Z apelem do mieszkańców, w imieniu mamy, wystąpiła Katarzyna Koszykowska, córka pani Beaty: - To był sierpień ubiegłego roku, mama zaczęła właśnie urlop i źle się poczuła. Lekarz rodzinny skierował ją na podstawowe badania. Wyniki krwi były tak złe, że od razu karetka zabrała ją do szpitala. Tam leżała prawie dwa miesiące i mimo starań lekarzy był problem ze zdiagnozowaniem, co mamie jest. Lekarka skierowała mamę do szpitala onkologicznego w Szczecinie.

Tam po paru dniach postawiono diagnozę, że to białaczka. I od razu włączono leczenie - ostra chemia, po której mama nie zawsze dobrze się czuła. Organizm był wycieńczony, wypadały włosy, brwi... Mama starała się bardzo, motywacja jest u niej ogromna, chce wrócić do pracy. Teraz czuje się bardzo dobrze, jest w trakcie remisji choroby. Mama ma wadę genetyczną chromosomu i jest on odpowiedzialny za to, że okres remisji będzie bardzo krótki. Obecnie mama przebywa w klinice w Gliwicach. Tam wpisano ją na listę do przeszczepów - to jedyny ratunek dla niej. Jej organizm nie da rady przetrwać kolejnej chemii. Liczymy na pomoc ze strony mieszkańców Koszalina. Wierzymy, że uda się znaleźć dawcę. Nie opuszcza nas nadzieja. Jak mówię, motywacja mamy jest ogromna. I nasza - rodziny i przyjaciół - także.

O tym, że zabieg przeszczepu nie jest bolesny i nie zagraża zdrowiu, mówią Aleksander Pawlukiewicz (dawca komórek macierzystych) oraz Karolina Samek (dawca szpiku kostnego). Oboje z Koszalina. Oboje, po tym, jak się zarejestrowali w bazie potencjalnych dawców, otrzymali telefon z pytaniem o decyzję w sprawie zabiegu. Oboje wyrazili zgodę. I oboje uratowali życie drugiemu człowiekowi. - Zarejestrowałem się 1,5 roku temu podczas akcji w Atrium - mówi pan Aleksander. - Samo pobranie komórek macierzystych wygląda banalnie: to wkłucie w żyłę, komórki są odseparowywane, resztę krwi trafia do żyły. To wszystko. Zabieg był przeprowadzony w Warszawie, w styczniu. Nie poznałem jeszcze mojego bliźniaka genetycznego. Wiem tylko, że to 40-letnia kobieta.

- Dołączyłam do bazy podczas akcji na Politechnice Koszalińskiej, 4 lata temu - mówi pani Karolina. - Zostałam szczegółowo przebadana. 6 stycznia zostałam przyjęta na oddział, następnego dnia zostałam przygotowana do zabiegu i o 8.00 rano byłam na bloku operacyjnym. Zostałam wprowadzona w narkozę i już nic więcej nie pamiętam. Po zabiegu, o godzinie 15.00, chodzłiam już korytarzami szpitala, bez bólu. Na następny dzień zostałam wypisana do domu. Naprawdę nie ma się czego bać - dodaje Karolina Samek; wie, że oddała szpik dla 8-letniego chłopczyka z USA.

Przez sobotę i niedzielę akcja rejestracji w Koszalinie będzie prowadzona w Parku Wodnym, Atrium i Emce w godzinach od 12.00 do 20.00. W niedzielę w Poliklinice - w godzinach 9.00 - 15.00.

- Proszę pamiętać, że zostanie potencjalnym dawcą to bardzo poważna decyzja, którą podejmujemy na całe życie - mówi Artur Koszla, młodszy koordynator ds. rekrutacji dawców w Fundacji DKMS. - Należy pamiętać o tym, że rejestracja zajmuje chwilę, a pobranie 4 ml krwi, bądź wymazu z policzka nie boli, ale kiedyś - za rok, dwa, pięć, czy dziesięć lat, dawca może otrzymać telefon z informacją, że jest pacjent, któremu być może, można uratować życie. Jest to moment, w którym możemy zrezygnować. Lepiej zatem nie rejestrować się, jeśli miałoby się okazać, że wśród ponad 26 milionów dawców na świecie, to właśnie my możemy uratować komuś życie, a my mielibyśmy się wycofać.

W bazie DMKS w Polsce przez 7 lat zostało zarejestrowanych ponad 860 tys. potencjalnych dawców. Do lutego tego roku 2.821 osób z bazy Fundacji DKMS Polska oddało swoje komórki macierzyste ratując życie pacjentom zarówno w Polsce, jak i na świecie. a

Apel pani Beaty
Nazywam się Beata Hrywna. Mam 56 lat i całe swoje życie wiążę z Koszalinem.

Tu się wychowałam i tu mieszkają najważniejsze osoby w moim życiu, czyli cała moja rodzina oraz przyjaciele. Od wielu lat jestem kibicem siatkówki, a w wolnych chwilach zajmuję się układaniem kompozycji z kwiatów i dzierganiem na drutach dla mojego ukochanego wnuczka Jasia. Sprawia mi to dużą przyjemność.

Niestety, moje życie wywróciło się do góry nogami w sierpniu 2015 roku. Lekarze zdiagnozowali u mnie przewlekłą białaczkę limfocytową. Chroba zmieniła całe moje życie oraz dotychczasowe marzenia. Teraz jest tylko jedno: żyć, wrócić do zdrowia, do pracy i być z rodziną.

Jedyną szansą na powrót do zdrowia jest przeszczepienie szpiku lub komórek macierzystych od dawcy niespokrewnionego.

Zarejestrujcie się jako potencjalni dawcy! Móc darować życie innej osobie to wielki dar. Chyba nie można tego porównać z czymkolwiek innym. Być może ktoś z Was da mi lub innej osobie szansę na powrót do normalnego życia!

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!